Kingdomino - nowoczesne spojrzenie na mechanikę domino - Recenzja
Kingdomino po otwarciu pudełka sprawia
wrażenie bardzo prostej i wręcz dziecinnej gry. Instrukcja
mieszcząca się na dwóch stronach tylko potęguje to wrażenie. Czy
tak prosta pozycja może dostarczyć rozrywkę i czymś zaskoczyć? Przekonajmy się.
Czym jest Kingdomino?
Jak już wspomniałem Kingdomino jest
bardzo prostą grą opartą o mechanikę klasycznego domino. Oznacza
to, że naszym zadaniem jest układanie kolejnych płytek dopasowując
je do poprzednich. W czym więc tkwi różnica? Na płytkach
Kingdomino nie znajdziemy cyfr, ale obrazki terenów. Co więcej nie
układamy płytek w ciąg, ale w planszę o rozmiarze 5x5.
Kingdomino wpadło mi w oko podczas
przeglądania dobrze znanej strony aukcyjnej. Gra za rozsądną cenę
i jeszcze z gratisem w postaci gry No co tam? Żal było nie
skorzystać. Gra zaskoczyła bardzo prostymi zasadami i szybką
rozgrywką. Wydawałoby się, że Kingdomino może się szybko
znudzić, ale po przeszło roku ciągle trafia na stół jako
przyjemny filer.
Co znajdziemy w pudełku z Kingdomino i jak jest wykonane?
Uwagę na sklepowej półce przykuwa
już pudełko z Kingdomino. Fantastycznie zilustrowane i kolorowe
opakowanie obiecuje bardzo ładną grę. Na szczęście na
obietnicach się nie kończy. Po otwarciu w pudełku znajdujemy
świetnie napisaną instrukcję, a pod nią perfekcyjnie wykonaną
wypraskę. Pudełkiem można rzucać, a i tak w środku będzie
panował idealny ład po otwarciu.
Jednak nie samą wypraską Kingdomino
stoi. W grze kafelkowej najważniejsze są płytki. Tutaj wszystkie
48 elementów wykonano z bardzo grubej i solidnej tektury. Mój
egzemplarz gry był wykładany na imprezach oraz na barowych
stolikach. Jak dotąd żadna płytka nie nosi śladów zużycia.
Płytki posiadają na rewersie numery, o których nieco później. Na
froncie zaś znajdują się po dwa pola terenów. Wszystkie obrazki
pięknie zilustrowano i zadbano o wiele smaczków. Co powiecie na
Nessie, czyli potwora z Loch Ness pływającego w jeziorze, czy cień
smoka przelatującego nad pastwiskiem? Fani Władcy Pierścieni też
znajdą kilka niespodzianek. Po prostu miodzio. Cyril Bouquet
stworzył małe dzieło sztuki.
Do rozgrywki w Kingdomino potrzebujemy
jeszcze czterech tekturowych zamków do samodzielnego poskładania
oraz płytek startowych pod zameczki. Całość dopełnia osiem
drewnianych mepli w kształcie królów. Figurki występują w
czterech kolorach. To cała zawartość pudełka. Mało? Może i tak,
ale jak się okazuje to wystarczy.
Jak się gra w Kingdomino?
Wspomniałem kilka razy, że Kingdomino
jest naprawdę proste. Zacznijmy od tego, że cała rozgrywka opiera
się na dokładaniu płytek do pasujących terenów. Pole startowe z
zamkiem jest jokerem, do którego możemy przystawić każdy teren. W
rozgrywce dwuosobowej korzystamy z 24 płytek, w trzyosobowej z 36
płytek, a w czteroosobowej ze wszystkich 48 płytek.
Zabawę zaczynamy od wyłożenia na
stół trzech bądź czterech płytek w zależności od ilości
graczy (3x dla 3 graczy i 4x dla 2 i 4 graczy). Kafelki układamy
rosnąco według liczb na odwrocie po czym obracamy je frontem do
góry. Następnie losujemy kolejność graczy. Jedna osoba bierze
wszystkie pionki w ręce i wyrzuca z nich po jednym pionku. Gracz,
którego król wypadnie układa go na wybranym kafelku. W rozgrywce
dwuosobowej gracze wybierają po dwie płytki.
Po ułożeniu wszystkich pionków na
płytkach wyciągamy kolejne tereny odpowiadające ilości już
leżących. Ponownie pamiętamy o kolejności numerycznej. Dlaczego
jest to tak ważne? Ruch gracza polega na zabraniu płytki, którą
wybrał i dołożenie jej do swojego królestwa. Następnie musi
wybrać płytkę w kolejnej kolumnie. Te z niższymi numerami
występują w większych ilościach i tworzą mniejsze kombinacje
punktowe. Warto więc brać te z wyższymi numerami. Jednak po
wyborze takiego w kolejnej turze będziemy wybierać jako ostatni. To
bardzo ciekawy pomysł na niwelowanie wpływu losowości. Każdy ma
wybór czy zgarnąć teraz więcej punktów czy może zaczynać
następny ruch z lepszej pozycji.
Gra się kończy wraz z końcem płytek.
Sama rozgrywka potrwa krótko i nawet w maksymalną ilość osób 20
minut to zdecydowane maksimum czasu. Podczas wykładania kolejnych
terenów musimy pamiętać, aby zmieścić się w kwadracie 5x5.
Jeżeli w danym ruchu płytka miałaby wystawać, albo nie możemy
jej dopasować, bo nie mamy w królestwie odpowiedniego terenu to
musimy ją odrzucić.
Wszystko pięknie, ale jak punktujemy w
Kingdomino? Same pola terenu nie dają nam nic. Łączące się ze
sobą pola takiego samego terenu tworzą posiadłości. Punkty
liczymy mnożąc ilość koron przez ilość pól danej posiadłości.
Następnie sumujemy punkty ze wszystkich posiadłości.
Po rozegraniu kilkunastu partii można
włączyć specjalne tryby punktowania. Dynastia polega na rozegraniu
trzech partii z rzędu i podliczeniu wyników z całości. Królestwo
środka daje bonus 10 punktów za zamek w centralnym punkcie
królestwa. Harmonia dolicza 5 punktów za wykorzystanie wszystkich
płytek. Pojedynek mistrzów to zaś tryb dla dwóch graczy, w którym
wykorzystamy wszystkie płytki budując królestwo w rozmiarze 7x7.
Czy Kingdomino ma klimat?
Chciałbym powiedzieć, że tak, ale
niestety klimatu tu tyle co kot napłakał. Gra wygląda pięknie, a
zbudowane królestwa przyciągają wzrok. Niestety nie poczujecie się
nad stołem niczym Kazimierz Wielki budujący wspaniałe państwo.
Każda kolejna partia zbliży nas do w pełni mechanicznego
wykładania płytek. Nie jest to jednak problem, ponieważ Kingdomino
sprawdza się doskonale jako filer na rozpoczęcie wieczoru czy jego
zakończenie.
Jakie minusy ma Kingdomino?
W sumie ciężko znaleźć jakieś
negatywne cechy tej gry. Prosta mechanika domino przekuta w system
budowania królestwa po prostu działa świetnie. Może komuś będzie
przeszkadzać losowość w dokładaniu płytek na stół, albo proste
zasady. Takie osoby jednak z założenia nie powinny się interesować
grami rodzinnymi. Więc nie, Kingdomino dla mnie nie ma minusów.
Tylko pamiętajcie, że to nie jest gra do młócenia długimi
godzinami. Każda krótka gra ogrywana w kółko się znudzi, a
Kingdomino nie oferuje wiele różnorodności.
Komu polecam Kingdomino?
W zasadzie jest to gra dla każdego.
Oczywiście miłośnicy wielogodzinnej rozgrywki i silnego móżdżenia
nie będą się zagrywać w Kingdomino, ale i tak jako filer gra się
spisze doskonale. Na pewno jest to świetny tytuł rodzinny. Proste
zasady i oprawa graficzna pozwolą zagrać każdemu. Według
informacji na pudełku jest to gra dla co najmniej ośmiolatków, ale
spokojnie młodsi gracze ogarną zasady. W Kingdomino grałem ze
znajomymi, rodzicami i często z żoną. Zabawa zawsze była
przednia.
Kingdomino - kilka suchych faktów:
Polski wydawca: FoxGames
Autor: Bruno Cathala
Ilustracje: Cyril Bouquet
Liczba graczy: 2-4
Wiek: od 8 lat (młodsi gracze
spokojnie ogarną)
Czas gry: 10-20 minut
Zawartość pudełka:
- 48 płytek terenów
- 4 zamki z tektury do złożenia
- 4 płytki startowe
- 8 drewnianych pionków królów