Kolejowy Szlak: Głęboki Błękit - recenzja gry


Dopiero co się rozpisywałem, jakie gry zabrać na wakacje i które tytuły pojadą ze mną na wyjazd. Ponownie torba z planszówkami pękała w szwach, a cały wyjazd królowała jedna pozycja, która spokojnie zmieściłaby się w torebce małżonki. Tak! Znów przewietrzyłem sporą część kolekcji i to w sumie wszystko co z nią zrobiłem, a grą wakacji 2020 okazał się Kolejowy Szlak: Głęboki Błękit. Z resztą podobnie miała się sprawa rok temu z grą Wirus!

Kolejowy Szlak trafił do mnie jako imieninowy prezent i nim pierwszy raz w niego zagrałem minęły ponad dwa tygodnie. Z małżonką postanowiliśmy, że gra pojedzie z nami na wakacje w czerwcu i wtedy damy jej szansę. Wcześniej nie graliśmy w żadną pozycję roll&write, co budziło pewne obawy. Tutaj połączenie rysowania i pewne decyzje strategiczne kusiły, ale bałem się, że żonka po pierwszej partyjce postawi krzyżyk na Kolejowym Szlaku i zbyt często tytuł nie trafi na nasz stół. Oj myliłem się i to bardzo.

Zasadniczo po wstępie jest już jasne, że Kolejowy Szlak: Głęboki Błękit spodobał nam się bardzo. Dlatego po prostu wyjaśnię za co pokochaliśmy tę niewielką gierkę.

Kolejowy Szlak: Głęboki Błękit - recenzja gry

Czym jest Kolejowy Szlak: Głęboki Błękit?


Zacznijmy od tego, że Kolejowy Szlak jest serią gier roll&write, czyli polegających na rzucaniu kośćmi i rysowaniu na planszetce tego, co wyrzuciliśmy na kościach. Ogólna zasada jest banalna, ale o tym za chwilkę.

Głęboki Błękit jest jedną z dwóch wersji dostępnych w Polsce dzięki wydawnictwu Foxgames.pl. Drugą jest Ognista Czerwień. Obie gry w swoich podstawowych założeniach są identyczne, a różnią się jedynie umieszczonymi w pudełku dodatkami. Obie gry są podstawowymi zestawami wzbogaconymi o dodatkowe kości. Błękitne pudełko zawiera dodatki poświęcone wodzie, a czerwone dodatki z wulkanami i meteorytami. Każda z gier z serii pozwala na zabawę od jednego do sześciu graczy. Podstawki można łączyć, więc posiadając Głęboki Błękit i Ognistą Czerwień dostajemy grę na 12 osób! W drodze są już wydania Zielone i Żółte oraz mini dodatki z nowymi kośćmi. Oj, będzie się działo.

W czasie gry zgodnie z tytułem budujemy kolejowe szlaki oraz drogowe połączenia. Na czterech kościach znajdują się rysunki fragmentów torowisk i dróg. Po ich wyrzuceniu przenosimy symbole na planszetki zbierając punkty za wykonane połączenia. Brzmi prosto i jest to proste. Pora odpowiedzieć sobie na tytułowe pytanie.

Kolejowy Szlak: Głęboki Błękit - recenzja gry

Za co pokochaliśmy Kolejowy Szlak: Głęboki Błękit?


Banalne zasady - Kolejowy Szlak opiera się na naprawdę prostych zasadach, które ogarnie każdy już podczas pierwszej rundy i po kilku sekundach tłumaczenia. Gracze dostają planszetki z wyznaczoną siatką i wyjazdami w postaci torów kolejowych i dróg. Celem jest połączenie ze sobą, jak największej ilości punktów wylotowych. W każdej rundzie gracz rzuca czterema kostkami z fragmentami tras na ściankach. Wyrzucone symbole nanosimy na naszą planszetkę i tak przez siedem rund.

Na koniec podliczamy punkty za zbudowane trasy według klucza punktowego. Dodatkowo punkty zgarniemy za najdłuższą autostradę i linię kolejową oraz ilość zamalowanych pól na środku planszetki. Koniec! Oczywiście w rozgrywce kryje się kilka niuansików bardzo dobrze wyjaśnionych w instrukcji. Tutaj muszę zaznaczyć, że żonka coś przeoczyła przy moim tłumaczeniu zasad i pierwsze rozgrywki łoiła mi tyłek nie stosując tychże niuansów. Oczywiście oficjalnie to ja zapomniałem o nich wspomnieć.

Móżdżenie i hazard w jednym - co prawda wiele w Kolejowym Szlaku zależy od szczęścia i tego co wypadnie na kostkach, ale zadbano o możliwość umniejszenia wpływu losowości. Gracze mogą użyć trzy razy specjalnych skrzyżowań dających dodatkowe opcje na rozbudowę sieci połączeń. Po każdym rzucie kośćmi musimy snuć plany, gdzie narysować trasę i jak w przyszłości połączyć rodzące się odcinki. Każdy kolejny rzut wprowadza zmiany w nasz plan i znów kombinujemy. Oczekiwanie na odpowiedni symbol na kościach daje jakąś dziwną przyjemność, która płynie zapewne z zamiłowania ludzkiego umysłu do hazardu. Jakie trasy wypadną? Czy uda mi się połączyć moje odcinki? Zderzenie planowania z losowością Kolejowego Szlaku daje naprawdę satysfakcjonującą rozgrywkę.

Szybka rozgrywka - partyjki w Kolejowy Szlak zajmowały nam z żonką między 10, a 15 minut. W ten sposób siedząc przy piwku w barze, czy na plaży kolejne rozgrywki wpadały w błyskawicznym tempie. Kolejowy Szlak zdecydowanie generuje potrzebę jeszcze jednej partyjki. W końcu kto nie chce wykorzystać szansy na szybkie odegranie się na rywalu?

Świetne wykonanie - Kolejowy Szlak mieści się w małym pudełku opatrzonym klimatyczną grafiką i zamknięciem na magnesik. Prosty gadżet, a jak cieszy przy każdym otwieraniu. Tylko trzeba o tym pamiętać, ponieważ przy pierwszym kontakcie z grą prawie zepsułem pudełko, z resztą podobnie jak moja szwagierka i żona. Dosłownie o włos od tragedii. We wnętrzu pudełka znalazła się solidna wypraska, sześć pisaków z nakładkami ścierającymi oraz kostki z naniesionymi fragmentami tras. Cała rozgrywka toczy się na kartonowych planszetkach, ale te zdają się być dość trwałe i przynajmniej na razie nie udało nam się ich zepsuć mimo intensywnych rozgrywek.

Dwa dodatki - w Kolejowym Szlaku: Głęboki Błękit znajdziecie dodatkowe kości. Dwie zawierają rozszerzenie rzeki, a kolejne dwie jeziora. Do rozgrywki można dołączyć jeden z dodatków i wtedy gra się sześć rund i kula sześcioma kośćmi. Rozszerzenia wprowadzają nowe warunki punktowania i nanoszenia tras, co znacząco ubarwia rozgrywkę. Każda z części gry zawiera inne rozszerzenia w sobie, a na rynek trafią także dodatki zawierające tylko zestawy kości poszerzające reguły gry.

Kolejowy Szlak: Głęboki Błękit - recenzja gry

Komu polecam Kolejowy Szlak: Głęboki Błękit?


Jak już wiecie grą jesteśmy zachwyceni i osobiście uważam, że każdy powinien spróbować. Szybkie partie, banalne zasady i możliwość rozruszania szarych komórek. Wszystko w niewielkim pudełku. Kolejowy Szlak jest grą, która może się spodobać nawet osobom świadomie stroniącym od planszówek.

Wcześniej nie grałem też w żadną grę typu roll&write, więc nie mam odniesienia do innych reprezentantów gatunku. Jednak Kolejowy Szlak sprawił, że na pewno spróbuję innych podobnych gier. W końcu w małym pudełku da się umieścić naprawdę sporo zabawy i jestem ciekaw jak to wygląda w innych tytułach roll&write.

Czy Kolejowy Szlak ma jakieś minusy? Zasadniczo to na razie nie stwierdziłem. Zakładam, że pierwsze umrą pisaki, ale w pierwszym lepszym markecie można takie kupić, więc to nie problem.

Kilka suchych faktów:


Polski wydawca: Foxgames.pl
Autor: Hjalmar Hach i Lorenzo Silva
Liczba graczy: 1-6
Wiek: od 8 lat
Czas gry: 30 min (u nas 10-15 min)

Zawartość pudełka:
- 6 plansz
- 6 pisaków
- 4 kostki trasy
- 2 kostki rzeki
- 2 kostki jeziora
- instrukcja