Tajniacy: Bez cenzury

Tajniacy: Bez cenzury to specjalny spin-off niezwykle popularnej gry Tajniacy. Jak można się domyślić po nazwie mamy do czynienia z produkcją dla dorosłych, co niesie za sobą pewne plusy oraz minusy. Pojawiają się głosy, że jest to gra niepotrzebnie wulgarna i przez to gorsza od podstawowego wydania. Tylko czy na pewno tak jest? Oto moja recenzja gry dla pełnoletnich, niekoniecznie planszówkowiczów.

Na wstępie krótka historia Tajniaków w naszej kolekcji. Na samym początku odkrywania planszówek, jeszcze przed zgromadzeniem pierwszych konkretnych gier znajomi pokazali nam omawianą pozycję. Podczas wspólnego spotkania, tutaj pozdrowienia dla Sandry i Przemka, wyciągnęli oni na stół ciemno-fioletowe pudełko zapowiadając, że zaraz będzie ubaw. Ubaw faktycznie był, a my oczarowani grą Tajniacy: Bez cenzury zdecydowaliśmy, że musimy ją mieć. Ostatecznie grę kupiłem w prezencie małżonce i na początku często trafiała na stół podczas spotkań ze znajomymi. Jednak z czasem ustąpiła innym pozycjom wracając dość rzadko do łask. Jakie są tego przyczyny? Czy Tajniacy: Bez cenzury to faktycznie dobra gra? Odpowiedzmy sobie na te pytania.

Tajniacy: Bez cenzury

Tajniacy: Bez cenzury - czym jest ta gra?


Tajniacy: Bez cenzury podobnie, jak jej pierwowzór jest grą imprezową, w której gracze wcielają się w członków siatek szpiegowskich. Od razu napomnę, że klimatu rodem z Mission Impossible tu nie ma, za to zabawa może być przednia.

Jeden z członków drużyny wciela się w szefa siatki szpiegowskiej, a pozostali w agentów mających za zadanie rozszyfrowanie tożsamości swoich agentów. Zabawa polega na podawaniu przez szefa haseł mających nakierować drużynę na kryptonim agentów. Wygrywa drużyna, która najszybciej ustali tożsamość swoich agentów. Rozgrywka jest prosta, a właśnie w podawanych hasłach tkwi kwintesencja zabawy.

Tajniacy: Bez cenzury

Tajniacy: Bez cenzury - zasady gry


Rozgrywka w Tajniakach jest bardzo prosta, choć wymaga nieco główkowania. Zabawę zaczynamy od stworzenia dwóch drużyn i wybrania ich szefów. Ci zasiadają z jednej strony stołu, a pozostali gracze z drugiej. Następnie na stół wykłada się 25 kart z kryptonimami w siatkę 5x5. Szefowie losują klucz wskazujący na ułożenie agentów drużyny czerwonej i niebieskiej. Klucz pokazuje także pozycję zabójcy i niewinnych obserwatorów. Ostatnią wskazówką na kluczu jest kolor drużyny zaczynającej. Ta będzie musiała wskazać jednego agenta więcej.

Szef musi nakierować swoją drużynę na agentów ich siatki. Robi to podając jednowyrazowe skojarzenie oraz liczebnik wskazujący do ilu kryptonimów ono się odnosi. Przykładowo na stole są słowa "stół" i "krzesło" należące do niebieskiej drużyny więc jej szef podaje wskazówkę "meble 2". Drużyna rozpoczyna odgadywanie wskazując po kolei słowa na stole. Po dobrym trafieniu umieszcza się na karcie z kryptonimem żeton w kolorze drużyny, a ta może odgadywać tyle razy ile wskazywał liczebnik plus jeden raz. Czyli w powyższym przykładzie niebiescy mogą odgadnąć nawet trzy razy. Jednak w przypadku wskazania agenta przeciwników lub obserwatora tracą swój ruch. Drużyna, która trafi w zabójcę od razu przegrywa.

Jak widać rozgrywka jest dość prosta, a o zabawie decydują sami gracze. To w skojarzeniach jest siła. Szczególnie jeżeli do zabawy dochodzą bardziej pieprzne kryptonimy.

Tajniacy: Bez cenzury

Tajniacy: Bez cenzury - wulgarne czy zabawne?


Patrząc po opiniach graczy Tajniacy: Bez cenzury spotkali się z mieszanym przyjęciem. Pierwowzór jest wręcz pozycją kultową i imprezowym objawieniem. Spin-off dla dorosłych nie spotkał się z tak ciepłym przyjęciem i problemem jest właśnie pewna wulgarność. Chociaż mam dziwne wrażenie, że to nie sama gra jest wulgarna, a raczej jej odbiór bardzo mocno zależy od graczy i ich wrażliwości. Bo przecież każdy z nas zna osoby totalnie bezwstydne oraz cnotliwe do przesady. Wybór graczy do wspólnej zabawy będzie miał tu kluczowe znaczenie.

Co do samej wulgarności gry to na kartach kryptonimów znajdziemy takie straszne wulgaryzmy, jak cipa, dupa czy wytrysk. Tak to jedne z najcięższych słów, więc nie ma się czego bać. Do tego dochodzą kryptonimy odnoszące się do alkoholi i używek. Generalnie nie jest strasznie i Tajniacy: Bez cenzury nie serwują nam określeń, których nie znałby pełnoletni człowiek.

W czym więc tkwi problem oskarżeń o zbyt dużą wulgarność? Spora część kryptonimów to zwykłe słowa używane na co dzień. Jednak, gdy siadamy do gry przedstawianej jako rozrywka dla dorosłych, a kilka słów odnosi się do seksu to zaczynają się skojarzenia. Bóbr to zwierze będące drwalem i budowniczym Matki Natury, ale w tej grze automatycznie skojarzy się z czymś innym. Wulgarność staje się wyolbrzymiona przez ludzką psychikę i to niestety tworzy pewien problem.

Problemem nie jest jednak to, że gra porusza kwestie seksu, ale to że wielu osobom szybko wszystko zacznie się kojarzyć z jednym. W efekcie czasami skojarzenia będą mniej wyszukane i dotyczące tylko jednego. To pułapka mogąca zepsuć zabawę, czego nie ma w podstawowej wersji. Gracze o bujnej wyobraźni i pokaźnej bibliotece porno będą mogli podać skojarzenie "seks 25" bo nic innego nie wymyślą.

Tak na poważnie przy dobrze dobranej ekipie ta niby-wulgarność może zostać przekuta w świetną zabawę. Szczególnie jeżeli do pojedynku staną pary. Wtedy pewne skojarzenia mogą wywołać salwy śmiechu i ciekawe dyskusje. Do dziś śmiejemy się z żoną z jednej z rozgrywek, gdzie kryptonimem było słowo "cipa", a podpowiedź żony brzmiała "pożegnanie". Odgadnąłem, a znajomi zrobili wielkie oczy. Nie wiedzieli, że kilka dni przed rozgrywką oglądaliśmy coś, w czym padło stwierdzenie na pożegnanie Ci Pa. Nie pamiętam już w czym to było, ale podczas gry od razu to skojarzyliśmy.

Tajniacy: Bez cenzury

Tajniacy: Bez cenzury czy Tajniacy - dla kogo jest to gra?


Przede wszystkim mamy do czynienia z grą dla osób pełnoletnich, co nie jest specjalnie odkrywcze. Jednak nie każdy dorosły będzie się tu bawił dobrze. Osoby wstydliwe i przesadnie cnotliwe mogą się poczuć zniesmaczone. Zabawę łatwo zepsuć też żenującym poczuciem humoru, więc jeżeli znacie kogoś rzucającego na prawo i lewo żartami budzącymi niesmak to nie siadajcie z nim do tej gry.

Tajniacy: Bez cenzury zdecydowanie spiszą się w przypadku osób z poczuciem humoru, dystansem do siebie i otaczającego ich świata. Na pewno gra spisze się podczas spotkania ze znajomymi zakrapianego czymś procentowym. Jest to też gra, którą możecie wyciągnąć przy osobach niemających nic wspólnego z grami planszowymi. Tajniacy mogą więc pełnić podobną rolę, co recenzowane przeze mnie niedawno Gierki Małżeńskie. Czy to znaczy, że mogę z czystym sumieniem polecić Tajniaków dla dorosłych? Nie!

O ile naprawdę lubię tę grę to Tajniacy: Bez cenzury nie są dla wszystkich i to jest największy problem tej gry. Wydaje mi się, że jeżeli nie macie tej pozycji, a szukacie gry imprezowej to lepiej kupić zwykłych Tajniaków. Dzięki temu dostaniecie grę, która spodoba się każdemu i zapewni multum zabawy. Natomiast Tajniacy: Bez cenzury będzie lepszym dodatkiem do gry podstawowej, gdy będziemy chcieli zagrać z konkretnymi znajomymi w coś bardziej pieprznego.

Tajniacy: Bez cenzury

Tajniacy: Bez cenzury - kilka suchych faktów:


Polski wydawca: Rebel.pl
Autor: Vlaada Chvátil
Liczba graczy: od 4 do 8+
Wiek: +18
Czas gry: 15 min

Zawartość pudełka:

- 16 kart agentów
- karta podwójnego agenta
- 7 kart niewinnych obserwatorów
- karta zabójcy
- 40 kart kluczy
- 200 dwustronnych kart kryptonimów
- podstawka
- instrukcja


Odwiedź mnie na YouTube!

 

Potrzebujesz kredytu i mieszkasz w Bielsku-Białej bądź okolicach? Sprawdź ofertę Beskidzkiego Centrum Kredytowego!

Tajniacy: Bez cenzury

Tajniacy: Bez cenzury

Tajniacy: Bez cenzury

Tajniacy: Bez cenzury

Tajniacy: Bez cenzury