Ryzykanci - recenzja wrednej karcianki od Lucrum Games
Ryzykanci autorstwa Michaela Rienecka mają być duchową kontynuacją Intrygantów. Może tak jest, ale w tych poprzednich nie grałem i nawet nie wiedziałem, że taka gra istnieje. Właśnie dlatego tutaj nie będzie żadnych porównań, a jedynie moje wrażenia z nowej karcianki wydawnictwa Lucrum Games. Zapraszam na recenzję Ryzykantów!
Gry imprezowe zazwyczaj kojarzą się z różnymi quizami, zręcznościowymi wyzwaniami, czy prostackim humorem. Dla mnie w roli gier imprezowych doskonale spisują się nieskomplikowane w zasadach gry karciane przepełnione negatywną interakcją. Tak! Nic tak nie nakręca towarzystwa jak wzajemne dowalanie sobie w grze. No i Ryzykanci właśnie to mi obiecali. Przygodę, z której nie każdy powróci. Rozgrywkę, w której będę mógł doprowadzać rywali do szału. No i to ja lubię. Tylko czy ta karcianka spełniła swoje obietnice?
Czym są Ryzykanci?
Wiesz już, że Ryzykanci to gra karciana. Dokładniej jest to tytuł dla od 2 do 5 graczy w wieku powyżej 10 lat. Rozgrywka teoretycznie ma zająć ok. 30 minut, choć wiele zależy tu od tego jak szybko kombinują gracze i ilu ich zasiada do gry. Naszym zadaniem jest zebranie ekspedycji, która przyniesie z wyprawy cenne skarby. Jak to robimy?
Zasady gry Ryzykanci są naprawdę proste. Zaczynamy od podzielenia talii według rodzajów kart. Na stole umieszczamy zakryte karty zastraszeń, a obok kładziemy stosik kart zagrożeń. Wyciągamy z tego drugiego awersem do góry tyle kart ilu graczy bierze udział w rozgrywce. Na koniec tasujemy karty postaci i wręczamy każdemu z graczy po 6 kartoników. W ten sposób jesteśmy gotowi do zabawy.
W swoim ruchu aktywny gracz wykłada przed siebie jedną kartę i wykonuje przypisaną jej akcję. Na kartach mamy różne postaci, a każda z nich ma swój kolor. Wykładając karty do swojej ekspedycji musimy pamiętać, że nie możemy mieć dwóch kart w tym samym kolorze. Dokładane karty umieszczamy zawsze obok już wyłożonych z prawej lub lewej strony. Jeżeli gracz nie ma już możliwości zagrania kart lub zagra ostatnią to dobiera kartę zagrożenia i kończy rundę. Rozgrywka toczy się na przestrzeni trzech rund. Na kartach postaci znajdują się symbole, które na koniec przynoszą nam punkty. No dobra to mamy proste zasady, a co z tą negatywną interakcją?
Akcje kart postaci:
Przewodniczka - cofa na rękę kartę ze swojej ekspedycji.
Awanturnik - inicjuje zamianę kart z ręki z innym graczem.
Profesor - nakazuje dobrać kartę ze stosu na rękę i odłożyć jedną do talii.
Aeronautka - nakazuje podmienić jedną swoją kartę z ekspedycji z kartą z ekspedycji innego gracza.
Łowca artefaktów - nakazuje wybrać i odsłonić jedną kartę ze stosu zastraszenia. Od teraz takiej karty nie można zagrywać, dopóki ktoś nie odsłoni innej.
Kolekcjonerka - nakazuje oddać graczowi kartę z ręki, a w zamian on musi oddać inną.
Reporter - brak efektu.
Jak widzisz akcje kart generują sporo negatywnej interakcji. Co więcej na końcu rundy każdy musi zabrać kartę zagrożenia, a te niosą za sobą różne bolesne konsekwencje. Przykładowo nakazują odrzucić z ekspedycji karty w konkretnych kolorach lub posiadające konkretne symbole. Po każdej rundzie karty postaci, które przetrwały odkładamy na swoje stosy punktowania. Po trzech rundach podliczamy punkty i zwycięża ten, komu poszło najlepiej.
Klimatyczna oprawa graficzna Ryzykantów
Zanim przejdę do wrażeń z gry kilka słów należy się oprawie graficznej. Nie jest ona może niezwykle wyszukana i wielce wyjątkowa, ale za to doskonale buduje klimat przygodowy. Na pudełku mamy ilustrację przywodzącą na myśl plakaty filmowe. Na kartach znajdują się postaci nawiązujące do archetypów klasycznych filmów przygodowych, a i kadry wyglądają dość znajomo.
Cieszy fakt, że mimo żywych kolorów i bogatych ilustracji karty pozostały bardzo czytelne. Raczej nikt nie będzie miał problemów z rozpoznaniem co jest czym. Zresztą bardzo dobrze wyglądają także rewersy kart. Pod względem wykonania nie ma się tu do czego przyczepić. Może tylko arkusz pomocy zamieniłbym na kilka mniejszych kart pomocy, aby każdy posiadał swoją.
Moje wrażenia z Ryzykantów
Ryzykanci obiecują emocjonującą zabawę pełną negatywnej interakcji. Gra mimo prostych zasad ma oferować strategiczną rozgrywkę wymagającą dobrego przemyślenia swoich ruchów. No i właśnie to dostałem. Nie mam wiele do powiedzenia w tym temacie, ponieważ po prostu gra mi się w tę karciankę fantastycznie.
Lubię te akcje mieszające plany rywali. Uwielbiam kalkulowanie ruchów tak, aby jako pierwszy dobierać karty zagrożeń. W końcu podoba mi się to, że bardzo łatwo możemy wprowadzić w rozgrywkę nowych graczy, a ta się nie przeciąga. Oczywiście nie jest tak, że to idealna gra.
Jak już wspomniałem szkoda, że nie ma małych kart pomocy dla każdego. Losowość również może się dać we znaki, ponieważ startujemy z losową pulą kart i nie mamy wielu narzędzi na zmianę tego stanu rzeczy. Musisz mieć to na uwadze. Ryzykanci są też grą na dwie osoby, ale osobiście wolę zabawę w większym gronie. W parze w pewnym momencie można przewidzieć co jeszcze może zagrać rywal i wolę jednak nutkę niepewności.
Podsumowanie gry Ryzykanci
Ryzykanci bardzo dobrze wywiązują się z obietnic. Moim zdaniem to naprawdę dobra gra karciana, którą możesz wyciągnąć w towarzystwie lubiącym negatywną interakcję. Została ona podana w elegancki sposób i sprawiedliwy, więc nie irytuje. To także niezła alternatywa dla gier imprezowych. W zasadzie naprawdę polecam sprawdzić ten tytuł. Tylko pamiętaj, że losowość przy rozdawaniu kart może dać Ci się we znaki, jeżeli masz na nią spore uczulenie.
Najtaniej Ryzykantów znajdziesz na Ceneo.pl
Ryzykantów i inne karcianki możesz sprawdzić na Planszeo.pl
Ryzykanci - kilka suchych faktów:
Polski wydawca: Lucrum Games
Autor: Michael Rieneck
Liczba graczy: 2-5
Wiek: od 10 lat
Czas gry: ok. 30 min.