Szczury z Wistar - recenzja gry euro o zaskakującym progu wejścia
Jeśli śledzicie mój blog i kanał YouTube to wiecie, że skupiam się raczej na prostych grach familijnych. Niemniej od czasu do czasu lubię się pochylić nad cięższą grą i wam o niej opowiedzieć. Ostatnio miałem okazję ograć nową planszówkę euro, która kupiła mnie swoim tematem i wykonaniem. Zapraszam na recenzję gry Szczury z Wistar.
Chociaż ten artykuł chciałbym potraktować nie tyle, jak recenzję gry Szczury z Wistar, ale felieton o tym, czy początkujący gracze mają co w niej szukać. Z ciężkimi grami euro, a tak jest przedstawiany ten tytuł, bywa różnie pod względem progu wejścia. Bardzo często ilość zasad, ich przedstawienie i zastosowane mechaniki rozgrywki sprawiają, że początkujące osoby zostają praktycznie zmasakrowane w pierwszych rozgrywkach. Szczury z Wistar interesowały mnie właśnie pod względem progu wejścia, ponieważ na materiałach promocyjnych gra wydawała mi się zaskakująco przystępna. Jak to jest w rzeczywistości?
Czym są Szczury z Wistar?
Szczury z Wistar są grą euro dla od 1 do 4 graczy w wieku od 13 lat. Pojedyncza rozgrywka ma trwać ok. 90 minut acz w komplecie graczy wydaje mi się, że nie ma szans zejść do tak niskiego czasu. Tym bardziej jeśli wliczymy w to naprawdę długi czas rozkładania gry. We wnętrzu znajdziemy bowiem całą masę komponentów.
Co robimy w Szczurach z Wistar? Wcielamy się w inteligentne gryzonie, które uciekły z tytułowego ośrodka i znalazły opuszczoną farmę, na której postanowiły założyć swoje społeczności. Z czasem szczurki zdecydowały, że pora wyłonić przywódcę i tutaj do gry wchodzą gracze. Ich zadaniem jest poprowadzenie szczurzej społeczności tak, aby pokazać, że to oni powinni zostać przywódcami.
Mechanicznie gra opiera się o worker placement, czyli wysyłamy swój pionek na planszę, aby aktywować akcje z zajętego pola. Szczury z Wistar cechują się tzw. krótką kołderką, a to oznacza, że gracze mają znacznie więcej możliwości do wybrania niż ruchów do wykonania. W każdej z pięciu rund gracze rozegrają 3 tury, a więc łącznie w całej grze będą mieli możliwość wykonania tylko 15 ruchów. Nie będę opisywał szczegółowo zasad rozgrywki. To co musicie wiedzieć to, że od strony mechanicznej gra polega na zagraniu pionka i wykonaniu wskazanych akcji. W takim razie gdzie trudność?
Jak Szczury z Wistar obniżają próg wejścia?
To miała być stricte recenzja gry Szczury z Wistar, ale prostota zasad zaskoczyła mnie tak bardzo, że chciałbym się pochylić nad rzeczami, które sprawiają, że próg wejścia w tej grze jest naprawdę niski. Jak wspomniałem powyżej w swoim ruchu gracz jedynie musi wysłać pionka na planszę i wykonać akcje z pól. Oczywiście nie oznacza to, że nasz ruch potrwa 2 sekundy. Oj nie. Tutaj ilość opcji potrafi przysporzyć o ból głowy, ale co ciekawe od strony mechanicznej wcale nie jest trudno.
Już na etapie instrukcji otrzymujemy bardzo klarownie wytłumaczone zasady rozgrywki i szczegóły każdej akcji. Bardzo cieszy fakt, że w instrukcji znalazły się przypisy odnoszące na konkretne strony. W efekcie przy pierwszych rozgrywkach kiedy jeszcze gramy z instrukcją możemy bardzo sprawnie przeskakiwać po książeczce w poszukiwaniu interesujących nas niuansów. Nie zrozumcie mnie źle. Szczury z Wistar to nie gra dla początkujących, ale jeśli macie już doświadczenie w czytaniu instrukcji to zapoznanie się z zasadami tej gry nie będzie problemem.
Kolejną cechą wpływającą na obniżenie progu wejścia jest ikonografia i ogólna czytelność oraz logika gry. Ikony na polach akcji są przejrzyste, a w instrukcji wszystkie symbole zostały wyjaśnione. W przypadku kart co prawda mamy sytuacje, gdzie interpretacja pewnych akcji może być problematyczna, ale najtrudniejsze karty wyjaśniono. Niemniej ikony zaprojektowano tak, że już w pierwszych rozgrywkach zapamiętamy, które odnoszą się do czego. Tym bardziej że mamy do czynienia z kilkoma głównymi symbolami, a następnie z dodatkowymi oznaczeniami wskazującymi konkretne ruchy. Mam wrażenie, że ikonografię skrojono tak, aby możliwie jak najmniej przeszkadzała w myśleniu nad swoimi działaniami.
Całość dopełnia logika akcji. Wykonując jakieś działania od razu wiemy po co je robimy, jakie mogą przynieść następstwa. Takie zebranie surowców jest oczywiste, ale już wykopując pomieszczenie wiemy, że zrobiliśmy miejsce na łóżko. Robiąc łóżko pozyskaliśmy wolnego robotnika, który może przejść na jakiś obszar główny. Mając robotników na obszarze głównym wiemy, że mamy pomocników do pomnożenia ilości wykonywanych akcji. Karty wynalazków możemy pozyskać za darmo wykonując akcję z planszy, ale już wybudować je możemy wydając surowce. Ma to sens, ponieważ pomysły wpadają nam do głowy za darmo, ale już ich realizacja jest kosztowna. Takie proste logiczne zagrywki sprawiają, że gracz nieobeznany z eurasami czuje, że postępuje w należyty sposób i jest prowadzony logicznymi ścieżkami.
Wrażenia z rozgrywki w Szczury z Wistar
Wspomniałem, że zasady są zaskakująco nieskomplikowane, ale trzeba grze oddać, że jest ich sporo. Kiedy będziecie uczyć graczy rozgrywki to opowieść o tym co mogą wykonać zajmie sporą chwilę. Niemniej to właśnie ta liczba możliwości stanowi o magii Szczurów z Wistar. W swoim ruchu wykładamy pionek na pole koła akcji. Wybrana sekcja wskazuje nam, jaką akcję główną możemy wykonać oraz jakie akcje dodatkowe z pola, na którym jesteśmy. To już sprawia, że liczba akcji może się wahać od 2 do 3. Wykonywane akcje mogą być prostym dobraniem surowców, ale także kopaniem pomieszczeń, budowaniem łóżek, czy eksploracją. Każda z tych czynności może przynieść jakieś dodatkowe bonusy np. płynące z wybudowanych kart wynalazków. Eksploracja pozwala nam na zwiedzanie domostwa na planszy, zapraszanie mysich gości, czy odsłanianie kart misji. Ponownie te ruchy mogą zainicjować kolejne akcje.
Jeśli tego macie mało to mówiłem o akcjach głównych, ponieważ można też w ramach akcji pobocznych np. budować karty wynalazków, które odpalają kolejne bonusy lub wykonywać misje. Te z kolei wymagają umiejętności pozyskiwanych z kart wynalazków i przynoszą kolejne bonusy, punkty lub akcje. Mało? No to jeszcze w swoim ruchu można wykonać dowolną liczbę akcji szybkich, a te pozwalają np. przemieszczać swoich pomocników, co podkręca liczbę dostępnych akcji głównych, czy umożliwia wymianę surowców na pewne dobra, jak np. żeton elektryczności. Ten z kolei pozwala budować bardziej wymagające wynalazki. Liczba możliwości robi niesamowite wrażenie, a i tak nie powiedziałem o wszystkich opcjach. Natomiast łączenie swoich ruchów w kombinacje akcji to dzika satysfakcja.
Ktoś mógłby powiedzieć, że ta liczba możliwości stanowi o poziomie trudności gry, a nie jej zasady. Miałby sporo racji, ale to nadal nie jest wszystko, co Szczury z Wistar mają do zaoferowania. Absolutnie fantastycznym elementem jest wspomniane koło akcji. To co rundę zmienia swoje położenie. Znajduje się na nim 6 segmentów, które są dostosowywane do liczby grających, a więc zawsze mamy ograniczone możliwości i kto szybszy ten wykorzysta lepsze kombinacje akcji. Gracze wiedzą, że w kolejnej rundzie koło się przesunie, a więc do akcji głównych będą przypisane inne akcje dodatkowe. Musimy to uwzględnić w planowaniu i w optymalizacji swoich ruchów. Tutaj wchodzi do gry rywalizacja o kolejność w następnej rundzie. Zamiast wysyłać swoje szczuty na koło akcji, można wysłać je do chatki alchemika. Wiąże się to z substytutem akcji głównej, cennym żetonem migracji i ustaleniem kolejności. Gracze przystąpią do kolejnej rundy tak ustawieni, jak będzie wyglądać ich kolejność pod chatką. Nie posiadam wielkiego doświadczenia w rozbudowanych grach euro, ale Szczury z Wistar po prostu mnie oczarowały rozgrywką i liczbą możliwości.
W kwestii rozgrywki chyba największy zarzut mam do losowości w kartach wynalazków. Osobiście losowość związana z kartami mi nie przeszkadza i lubię reagować na zastaną sytuację. Jedak w grze tego kalibru sytuacja dobierania kart, z którymi nic nie mogę zrobić lub, które nie pasują do mojej strategii trochę zgrzyta z założeniami gry. Wydaje mi się, że przydałby się jakiś podział na stosy kart pod względem ich rodzajów. Dzięki temu gracze mogliby je bardziej uwzględniać w swojej strategii, a nie tylko liczyć na szczęście w doborze. Warto wspomnieć, że w grze znajdują się karty wynalazków z negatywną interakcja, ale nie specjalnie pasują mi one do tej gry. Zresztą sama instrukcja sugeruje, że można je usunąć z talii. Jeśli już jestem przy narzekaniu to muszę też wspomnieć o masakrycznej stołożerności tej gry. Przygotujcie się, że już na dwie osoby może wam braknąć stołu jadalnianego. To się też przekłada na bardzo długi setup, w którym nie pomaga brak insertu w pudełku. I tym aspektem przejdźmy do wykonania.
Wykonanie gry Szczury z Wistar
Jak wspomniałem gra przykuła moją uwagę tematem oraz tym, jak się prezentowała na materiałach promocyjnych. I pod względem wykonania mnie nie zawiodła. No chyba, że brakiem insertu! Natomiast jeśli chodzi o jakość komponentów i oprawę graficzną to jest imponująco. Ilustracje zachwycają i sprawiają wrażenie świata wyrwanego wprost z wysokobudżetowej animacji. Uwielbiam takie smaczki, jak to, że na kartach misji mamy szczegółowe ilustracje łączące się z opisem misji i kolejnymi etapami jej wykonania. Grę zaprojektowano w taki sposób, że wykonanie łączy się bezpośrednio z mechaniką i tym samym dostajemy grę euro z odczuwalnym klimatem. Ja po prostu ten świat przedstawiony kupuję!
Wszystkie drewniane komponenty wyglądają świetnie. Szczury wyróżniają się na tle myszek, a te przypominają zadziorne meeple z Root. W grze mamy prawie 200 kart wynalazków i ani jedna się nie powtarza. Natomiast wynalazki przedstawione na nich faktycznie wyglądają na szczurzą robotę wykonaną z tego co da się znaleźć w opuszczonym domu, plus noszą nierzadko urocze nazwy bazujące na tym do czego służą.
W zasadzie z wykonaniem mam tylko jeden poważny problem. Mianowicie koło rund się obraca na planszy. W tym celu jest spięte z planszą za pomocą... no właśnie nie klipsa, ale metalowej tulei ze śrubą! W pierwszej kolejności byłem zachwycony tym rozwiązaniem. Potem się okazało, że po każdej rozgrywce trzeba rozkręcić koło, ponieważ jest ono przestawione względem złożonej planszy, więc się nie mieści w pudełku. Aktualnie nie znoszę tej śruby!
Podsumowanie gry Szczury z Wistar
Szczury z Wistar są zaskakująco prostą w swoich zasadach grą, która równocześnie jest niezwykle wymagająca, jeśli chcemy wygrać. Liczba akcji może przytłaczać i powodować paraliż decyzyjny, ale z drugiej strony łączenie akcji w komba daje niesamowitą satysfakcję. Bawię się w tej grze fantastycznie i z czystym sumieniem mogę ją polecić.
Jak wspomniałem wcześniej tytuł został tak skrojony, że posiada bardzo niski próg wejścia. Gracze po etapie gateway'ów, którzy szukają bardziej wymagającej pozycji nie muszą się bać tej gry. Zasady nie powinny im przysporzyć problemów, choć muszą mieć świadomość, że optymalizacja ruchów i planowanie w tej grze może im nieźle wysmażyć szare komórki. Wydaje mi się, że to połączenie niskiego progu wejścia i krótkiej kołderki jest kluczem do sukcesu. Jeśli zdecydujecie się sięgnąć po Szczury z Wistar to najtaniej znajdziecie je na Ceneo.pl.
Dziękuję wydawnictwu Portal Games za przekazanie gry Szczury z Wistar do ogrania i zrecenzowania. Opinia w tekście została oparta o moje rozgrywki i przemyślenia.
Szczury z Wistar - kilka suchych faktów:
Polski wydawca: Portal Games
Liczba graczy: 1-4
Wiek: od 13 lat
Czas gry: ok 90 min.