Park Niedźwiedzi - recenzja

Park Niedźwiedzi był na moim celowniku od dłuższego czasu, gdy z żoną zaczęliśmy myśleć nad jakąś sielankową grą kafelkową. Pewnie większość poleciłaby Patchwork, ale zależało nam na czymś przystosowanym do większej ilość graczy. Rozważania lawirowały pomiędzy wspomnianą grą oraz Ogródkiem. Ostatecznie dostałem w prezencie ten drugi tytuł, a Park Niedźwiedzi wypadł mi na jakiś czas z głowy. Niedawno w prezencie dostałem grę poświęconą niedźwiadkom, co daje mi możliwość bliższego przyjrzenia się Parkowi Niedźwiedzi i przekonaniu się, która gra jest lepsza. Dziś jednak skupię się na naszych wrażeniach z przygody w budowaniu małego zoo.


Obie gry zaliczają się do gatunku gier kafelkowych, a ich zasady są naprawdę proste przez co są idealnymi pozycjami rodzinnymi. Park Niedźwiedzi oferuje nam bardzo skromną ilość zasad, co nie oznacza, że tytuł jest prostacki. Wręcz przeciwnie można przy nim dość dobrze pokombinować, a twórca przewidział też możliwość zmiany poziomu trudności, co dodatkowo podkręca zabawę. Muszę przyznać, że gra Phila Walkera-Hardinga zaskoczyła mnie na wielu polach.

Park Niedźwiedzi - recenzja


Czym jest Park Niedźwiedzi?


Zacznijmy od przybliżenia sobie tego czym w zasadzie jest Park Niedźwiedzi. Mamy do czynienia z prostą grą familijną polegającą na budowaniu wybiegów dla niedźwiadków z kafelków przypominających tetrisowe klocki. Sama rozgrywka jest banalnie prosta i polega w dużym skrócie na wyłożeniu kafelka na planszetkę i pobraniu nowych kafli, zdobywanych przez zasłonięcie konkretnych ikon. Zasady nie powinny przysporzyć problemów nawet najmłodszym graczom, ponieważ ich główne założenia już znacie.


Park Niedźwiedzi serwuje nam ciekawy i chwytliwy temat. W końcu kto nie kocha misiów wszelkiej maści. W pudełku znajdziemy całą masę elementów i pierwsze otwarcie opakowania zaskakuje tym ile mamy kafli do wyciśnięcia. Szkoda, że nie pomyślano o jakiejś dobrej wyprasce w pudełku. Zamiast tego zastosowano coś, co nawet ciężko określić, ale tym żarcikiem wydawcy zajmę się nieco później.

Park Niedźwiedzi - recenzja


Park Niedźwiedzi - temat i wykonanie


Wystarczy spojrzeć na tytuł gry i już wiemy co jest jej tematem. Wydawca był bardzo prostolinijny w tej kwestii i bardzo dobrze. Zadaniem gracza będzie więc zbudowanie jak najlepszego i świetnie prosperującego zoo poświęconego niedźwiadkom. Jak wspomniałem jest to bardzo prosta gra, więc całość sprowadza się do wykładania kafelków tak, aby do siebie pasowały. Ważne są umieszczone na nich punkty, a żaden aspekt ekonomiczny nie istnieje. Nie ma też większego znaczenia jakie wybiegi umieszczamy w parku i czy misie będą miały wszystko co potrzebują do szczęśliwego życia. Nie można więc mówić o jakimś specjalnym klimacie, ot Tetris w nowych szatach i tyle.


Klimatu może i tu jest jak na lekarstwo, ale gra nadrabia wykonaniem. W Parku Niedźwiedzi wszystkie elementy wykonano z tektury i zdają się być naprawdę wytrzymałe. Nie robiłem żadnych crash testów, ale ostatnio naprawdę intensywnie ogrywamy ten tytuł, a i już nawet był pożyczany, więc przeszedł dużo w krótkim czasie. Śladów zużycia nie odnotowałem i wydaje mi się, że prędko się nie pojawią. Kwestią dyskusyjną będzie za to oprawa graficzna. O ile na płytkach znajdziemy dużo kolorów i raczej słodkie obrazki to już pudełko nie jest specjalnie zachęcające. Przynajmniej mnie nie zachwyca. Za to największe politowanie budzą trzy elementy mające się złożyć na "bida-wypraskę", która tak naprawdę tylko utrudnia przechowywanie elementów. Na szczęście nie trzeba z niej korzystać i można po prostu trzymać wszystko luzem w woreczkach strunowych. Pudełko jest i tak wypchane po brzegi i nie specjalnie ma w nim co latać. Płytek tworzących pokraczną wypraskę po prostu mogłoby nie być.


Park Niedźwiedzi - recenzja


Park Niedźwiedzi - zasady rozgrywki


Większość gier kafelkowych to tytuły rodzinne dla początkujących graczy i nie inaczej jest w przypadku Parku Niedźwiedzi. W zasadzie można by powiedzieć, że omówiłem zasady powyżej, ale rzućmy na nie nieco więcej światła. Generalnie zasady gry wytłumaczymy w trakcie rozkładania elementów gry. Tutaj muszę podkreślić, że rozkładanie płytek na specjalnie zaprojektowaną planszę jest naprawdę czasochłonne i potrafi zmęczyć. Chyba, że całe towarzystwo przy stole zaangażuje się w tę czynność. No, ale jak się w końcu gra w ten Park Niedźwiedzi?


W Parku Niedźwiedzi gracz wykonuje trzy czynności:


1. Wyłożenie płytki na teren parku z dostępnych prywatnych zasobów. Kafel nie może wychodzić poza planszę terenu, nie może zachodzić na inny kafel oraz nie może zasłonić miejsca na pomnik niedźwiedzia. Nowe płytki muszą się zawsze stykać z już wyłożonymi.


2. Rozpatrzenie korzyści wynikających z zasłoniętych ikon na planszy terenu parku. Gracz dobiera do prywatnych zasobów odpowiednie płytki lub dokłada do swojego parku kolejną planszetkę.

- ikona taczek pozwala wziąć płytki z terenów zielonych (pozbawione punktów);

- ikona betoniarki pozwala wziąć także płytki z pawilonami niedźwiedzi (malejąca ilość punktów na kolejnych płytkach);

- ikona koparki pozwala wziąć także płytki wybiegów (pojedyncze lokacje o dużych gabarytach i większych ilościach punktów);

- ikona robotników pozwala dobrać nową planszetkę terenu, którą dokłada się do terenu parku (można dobrać maksymalnie 3 planszetki).


3. Budowa pomnika w wyznaczonym miejscu. Każda planszetka terenu posiada miejsce na pomnik, który uzupełniamy statuą po wypełnieniu całej planszetki. Pomniki mają malejące wartości punktowe, więc im szybciej zgarniemy posąg tym więcej punktów za niego uzyskamy. Łącznie każdy może zdobyć cztery pomniki.


To w gruncie rzeczy wszystkie zasady potrzebne do rozegrania podstawowej gry. Brzmi bardzo prosto i jest naprawdę łatwo. Twórca gry przewidział jednak wariant dla zaawansowanych graczy polegający na dołożeniu specjalnych żetonów osiągnięć. Gracze zdobywają wtedy punkty za dodatkowe cele, co nieco ubarwia rozgrywkę, choć nie czyni jej specjalnie trudniejszą. Ba, zabawa w Parku Niedźwiedzi jest naprawdę bardzo prosta, choć pojawia się tu trochę kombinowania. Musimy rozważnie dobierać płytki i umieszczać je z pomysłem, aby jak najszybciej zgarniać wyżej punktowane kafelki i pomniki. W efekcie rozgrywka jest zaskakująco dynamiczna.

Park Niedźwiedzi - recenzja


Park Niedźwiedzi - wrażenia z rozgrywki


Dużą zaletą Parku Niedźwiedzi jako gry rodzinnej jest prostota rozgrywki. Nie należy tego mylić z banałem, ponieważ dobre ułożenie płytek dające pokaźną ilość punktów będzie już wymagało rozsądnego planowania. Mimo to zasad nauczymy wszystkich podczas rozkładania gry, a sama zabawa jest bardzo przyjemna. Szczerze mówiąc początkowo myślałem, że rozgrywka jest za spokojna i sielanka nad stołem będzie z czasem nużąca. Tymczasem kolejne partie były coraz bardziej dynamiczne i zabawne. Pokazywaliśmy z żoną Park Niedźwiedzi kolejnym osobom i wszystkie bawiły się świetnie, a składanie małych parków z płytek zaczęło dostarczać zaskakujących emocji.


Tradycyjnie już Ola i Michał dostarczyli nam spory ubaw popędzając się przy wyborze płytek i przekomarzając się o możliwości poprawienia wyłożonego przed chwilą kafelka. Zasadniczo negatywna interakcja ogranicza się w Parku Niedźwiedzi do tego, że ktoś podbierze płytkę, na którą liczył inny graczu. Powiecie, że nuda? Może i tak, ale jak graliśmy z Agą i Markiem to ten skromny aspekt doprowadził do szalonych scen przy stole generujących salwy śmiechu. To nie koniec emocji, ponieważ kilka ostatnich partii kończyło się remisami lub różnicami punktowymi między graczami wynoszącymi po jednym oczku. No szok. Czy Park Niedźwiedzi jest aż tak dobry? Prawdopodobnie gra trafiła na podatny grunt, albo raczej my i nasi znajomi mamy zdrowo poprzestawiane pod głowami. Najważniejsze jednak, że Park Niedźwiedzi trafił w punkt w naszym towarzystwie i chyba wskoczył do topki naszych łatwych gier rodzinnych. Zresztą gdy piszę tę recenzję mój egzemplarz już zwiedza inne domy i zaraża kolejne osoby planszówkami.


Mimo wszystkich emocji i zabawy mam wrażenie, że Park Niedźwiedzi spisuje się najlepiej na trzech graczy. We dwójkę z żoną nie mieliśmy problemów z doborem płytek, ponieważ wszystkich było pod dostatkiem, zaś we czwórkę rozgrywka się nieco wydłużała. Pewnie jest to spowodowane obecnością za każdym razem kogoś, kto wpadał w paraliż decyzyjny. Niektórzy usilnie starają się z gier rodzinnych zrobić rozbudowane strategie zamiast oddać się błogiemu relaksowi. Najlepiej budowanie parku wypada właśnie we trójkę.

Park Niedźwiedzi - recenzja


Dla kogo jest Park Niedźwiedzi?


Patrząc na to ile emocji nam dostarczyła gra to mógłbym powiedzieć, że dla każdego. Trzeba jednak pamiętać, że to tylko wykładanie płytek i trochę planowania okraszonego tym, że ktoś może nam zwędzić kafelek sprzed nosa. Jeżeli lubicie ciężkie móżdżenie, głębokie strategie i klimat wylewający się z planszy to Park Niedźwiedzi może Was zawieźć. Co prawda można potraktować tę grę jako lekki filer przed czymś cięższym, ale znów dłużące się rozkładanie gry sprawia, że lepiej ją wyciągnąć z myślą o kilku rozgrywkach, a nie jednej szybkiej partyjce na rozruszanie szarych komórek.


Za to zdecydowanie mamy do czynienia z doskonałą pozycją rodzinną. W Park Niedźwiedzi mogą się bawić swobodnie osoby nie mające na co dzień do czynienia z planszówkami i w każdym wieku. Spokojnie możecie w to zagrać z dziećmi lub rodzicami. Jak pisałem zagraliśmy z różnymi osobami i wszystkim budowanie wybiegów dla misiów się spodobało. Park Niedźwiedzi będzie w najbliższym czasie często trafiał na nasz stół jako dłuższa rozgrzewka przed czymś znacznie cięższym.

Park Niedźwiedzi - recenzja


Park Niedźwiedzi - kilka suchych faktów:


Polski wydawca: Lacerta

Autor: Phil Walker-Harding

Liczba graczy: 2-4

Wiek: +8 (młodsi gracze dadzą radę)

Czas gry: ok. 30 - 45 min.


Zawartość pudełka:


- 16 planszetek terenu parku

- plansza organizacyjna

- 52 żetony terenów zielonych

- 12 żetonów wybiegów

- 28 żetonów pawilonów

- 30 żetonów osiągnięć

- 16 żetonów pomników niedźwiedzia

- instrukcja


Park Niedźwiedzi - recenzja

Park Niedźwiedzi - recenzja

Park Niedźwiedzi - recenzja

Park Niedźwiedzi - recenzja

Park Niedźwiedzi - recenzja

Park Niedźwiedzi - recenzja