Niepożądani goście - recenzja gry

Jeszcze niedawno miałem naprawdę znikome doświadczenie z grami detektywistycznymi. Miałem okazję zagrać w pojedyncze escape roomy, czy karcianki dedukcyjne, ale nie było tego wiele. Tym bardziej nie czekałem na grę "Niepożądani goście", ale ci mnie odwiedzili i pokazali czym może być większa gra detektywistyczna.

"Niepożądani goście" to najnowszy tytuł wydany przez Naszą Księgarnię. Gra powstała pięć lat temu i dopiero teraz przywędrowała na nasz rynek. Czy polski wydawca zrobił dobrze inwestując w ten projekt? Przekonacie się o tym czytając moją recenzję z punktu widzenia amatora. Sherlock Holmes ze mnie żaden, ale z zaciekawieniem podjąłem się wyzwania zdemaskowania zabójcy Woodruffa Waltona.

Niepożądani goście - recenzja gry


Czym są Niepożądani goście?

Wiecie już ze wstępu, że "Niepożądani goście" są grą detektywistyczną. Jednak te przyjmują najróżniejsze formy, więc zagłębmy się w szczegóły. W pudełku oprócz instrukcji znajdziemy blok z arkuszami prezentującymi plan rezydencji Waltona, karty śledztw, żetony ofert oraz żetony strzałek i śledczych. Całość dopełniają zasłonki zawierające wszystkie najważniejsze informacje o grze. 

Tutaj muszę powiedzieć o kierunku artystycznym, który urzekł mnie już na etapie pudełka. To symuluje walizkę pooklejaną różnymi kartkami. No fantastyczny pomysł i niezwykle klimatyczne wykonanie. Szata graficzna została utrzymana w efekcie sepii i faktycznie da się tu odczuć taki nastrój śledztwa prowadzonego w pierwszej połowie XX wieku. Dla mnie wykonanie tej gry i oprawa graficzna to prawdziwy sztos.

No dobra, ale co my tu w ogóle robimy. Zadaniem graczy jest odpowiedzenie na trzy pytania w podstawowych scenariuszach. Kto zabił? Czym zabił? Dlaczego zabił? W scenariuszach o wyższych poziomach trudności mamy dodatkowe pytania o wspólników i ich motywy. W czasie śledztwa wymieniamy się z rywalami kartami wskazówek i nanosimy informacje na swoje arkusze. Dedukujemy przebieg zbrodni i gdy jesteśmy gotowi udzielamy odpowiedzi na postawione pytania. Osoba, która pierwsza rozwikła tajemnicę zabójstwa Waltona zostaje zwycięzcą. Omówmy sobie to wszystko nieco bardziej szczegółowo.

Niepożądani goście na Ceneo.pl

Niepożądani goście - recenzja gry


Jak grać w grę Niepożądani goście?

Zabawę zaczynamy od wybrania śledztwa spośród dostępnych w instrukcji lub generowanych przez aplikację. Dzięki połączeniu gry z aplikacją mamy dostęp do ponad 1000 scenariuszy. Wydawnictwo Megacorpin Games opracowało system Briliant Deck System, dzięki któremu można generować różniące się scenariusze z pomocą stałej ilości kart. Na każdy scenariusz przypada 70 kart. No i tu zaczyna się zabawa przed zabawą.

Najpierw musimy wybrać odpowiednie 70 kart z całej puli. Szczęśliwie pudełko posiada przegródki na karty z różnych przedziałów liczbowych. To minimalnie skraca czas potrzebny na wybór kart, acz i tak sporą część wieczoru poświęcicie na segregowanie kartoników. Kiedy przebrniecie przez ten etap należy złożoną talię potasować i rozdać każdemu z graczy 6 kart.

Wszystkim rozdajemy jeszcze po zasłonce, arkuszu z mapą, żetonie śledztwa, a na środku stołu umieszczamy instrukcję obróconą ostatnią stroną do góry. Znajduje się na niej mapa rezydencji oraz wizerunki podejrzanych. Przygotowanie kończymy umieszczeniem w dostępnym miejscu szufladki oraz żetonów ofert i żetonów strzałek.  

Jak gramy w "Niepożądanych gości"? Każdy notuje na swoim arkuszu wskazówki z kart. Część z kart ma także wskazówki, jak zaznaczyć na arkuszu daną informację. Arkusz oprócz mapy zawiera także elementy dotyczące motywów postaci, broni jakie użyto do zbrodni i miejsce na udzielenie odpowiedzi. Aktywny gracz w swoim ruchu wskazuje za pomocą strzałek na mapie umieszczonej na środku stołu jakie wskazówki chciałby uzyskać. Pozostali gracze mogą mu zaoferować karty do wymiany. W tym celu kładą wybrane karty na stole rewersem do góry i umieszczają na nich żeton wskazujący wartość pakietu wskazówek. Każda karta ma na sobie cyfrę wartości. Gracz aktywny może wziąć podane wskazówki, ale musi dać rywalowi karty o tej samej łącznej wartości. Tak pozyskujemy nowe informacje i nanosimy je na nasz arkusz. 

Kiedy wszyscy gracze poproszą o wskazówki, czyli przejdą fazę dochodzenia to wskazują czy są gotowi do rozwiązania zagadki. W tym celu każdy pokazuje żeton śledczego. Jasna strona oznacza, że podejmuje się rozwiązania, a ciemna że nie jest jeszcze gotowy. Jeżeli nikt nie odgadł rozwiązania to przechodzimy do kolejnej fazy. Odrzucamy karty, tak aby pozostawić sobie 3. Nowy pierwszy gracz rozdaje wszystkim po 3 nowe karty i zaczynamy kolejną fazę dochodzenia.

Niepożądani goście - recenzja gry


Aplikacja w grze Niepożądani goście

Nie wspomniałem jeszcze, jak wygląda rozwiązanie zagadki. Standardowo gracz decydujący się na rozwiązanie tajemnicy zabójstwa wpisuje odpowiedzi na swoim arkuszu i sprawdza ich poprawność w instrukcji. Jednak w ten sposób jeżeli popełnił błąd to odpada z zabawy. W końcu poznał prawdziwe odpowiedzi. To rozwiązanie jest moim zdaniem słabe, ale z pomocą przychodzi aplikacja. 

Korzystając z aplikacji "Awkward Guests" wprowadzamy odpowiedzi na telefonie. Program nie podaje nam odpowiedzi, ale informuje czy nam się udało, czy nie. W efekcie osoba popełniająca błąd zostaje w zabawie, ale w kolejnej rundzie nie może rozwiązywać zagadki. W ten sposób wszyscy bawią się do końca, co jest według mnie znacznie lepsze. Tym bardziej, że zazwyczaj i tak po pierwszej próbie maksymalnie dwie rundy później ktoś odgadywał rozwiązanie. 

Nie sposób także pominąć faktu, że aplikacja generuje setki nowych scenariuszy. Co więcej posiada tryb solo, więc można się samemu sprawdzić w roli detektywa. Wiem, że wiele osób nie lubi dodawania aplikacji do planszówek, ale tutaj moim zdaniem zrobiono to bardzo dobrze. Sama aplikacja działa poprawnie, choć na moim telefonie przy wprowadzaniu numeru scenariusza z instrukcji usilnie chce autouzupełniać informacje z moich wiadomości. Taki mały zgrzyt.

Niepożądani goście - recenzja gry


Wrażenia z gry Niepożądani goście

Wiecie, że nie jestem weteranem gier detektywistycznych. Tak naprawdę "Niepożądani goście" to moja pierwsza poważna gra tego typu. Jakie na mnie zrobiła wrażenie? Na starcie zachwyciła mnie swoim wyglądem, ale rozkładanie jej było kubłem lodowatej wody. Wyciąganie kart śledztwa, a następnie segregowanie ich i wybieranie kart do kolejnej sprawy to droga przez mękę. Nawet kiedy wszyscy przy stole zajmują się tą czynnością to wcale nie jest lżej. No ale jest to rzecz, której nie dało się ominąć. Po prostu musicie wiedzieć, że czeka Was zabawa przed samą grą.

Powiedzmy sobie, jak wyglądają same śledztwa. Pierwsza rozgrywka nim się nauczymy sposobu notowania wskazówek może być dość chaotyczna. Jednak szybko łapiemy to co autor miał na myśli i zaczynamy się skupiać na faktycznym kombinowaniu. Bardzo mi się podoba system wymiany wskazówkami. W ten sposób co chwilę mamy dopływ nowych informacji, a przy większej ilości graczy musimy dobrze dobierać informatorów. Szczególnie, że ktoś może chcieć wyciągnąć od nas nowe wskazówki, a w zamian oddać nam karty, które już mieliśmy. Na etapie dochodzenia trzeba się wykazać pewnym sprytem. Jednak nie można przegiąć, aby nie pozbawić się całkiem dopływu wskazówek.

Dużo w trakcie śledztwa zależy od losu, ponieważ przez całą grę możemy nie otrzymać wskazówek dotyczących jakichś kluczowych kwestii. Jednak idąc różnymi tropami da się dojść do rozwiązania zagadki. Raz grając z koleżanką Magdą rozwiązaliśmy w tej samej rundzie zagadkę. Okazało się po zakończeniu zabawy, że trafiliśmy na zabójcę mając zupełnie różne informacje. 

Muszę przyznać, że przy "Niepożądanych gościach" bawiłem się naprawdę świetnie. Lubię to układanie sobie w głowie wszystkich elementów łamigłówki. Mimo iż nie zawsze udawało mi się dobrze zidentyfikować mordercę to za każdym razem czerpałem przyjemność z rozgrywki. Czy to znaczy, że mamy do czynienia z grą dla każdego? No właśnie nie ma gier, które będą dla każdego.

Niepożądani goście - recenzja gry


Komu polecam grę Niepożądani goście?

Gry dedukcyjne bez względu na swoją formę są tytułami specyficznymi. Taka forma zabawy jest kierowana do osób lubiących kombinowanie nad zagadkami. Oglądając kryminały w połowie odgadujesz kto jest przestępcą i psujesz seans domownikom? Jeżeli lubisz taką formę móżdżenia i to układanie sobie wskazówek w głowie oraz sklejanie ich w przebieg zdarzeń to "Niepożądani goście" będą grą dla Ciebie. 

Natomiast osoby stroniące od takiej zabawy raczej nie pokochają "Niepożądanych gości". Na koniec oglądanego kryminału, kiedy wszyscy już się przyznają do winy dalej nie wiesz, jak do tego wszystkiego doszło? To zwyczajnie w tej grze nie znajdziesz nic dla siebie. 

Ja osobiście polubiłem ten tytuł i spora część moich współgraczy również z przyjemnością oddawała się kombinowaniu nad przyczynami śmierci Pana Waltona. Natomiast nie wszyscy odchodzili od stołu oszołomieni grą. Warto więc pomyśleć, czy lubicie zagadki kryminalne. Jeżeli tak to bierzcie ten tytuł w ślepo. Myślę, że to będzie też świetna gra na prezent dla każdego domorosłego Sherlocka Holmesa.

Dziękuję za przesłanie gry do recenzji wydawnictwu Nasza Księgarnia.


Niepożądani goście - kilka suchych faktów:


Wydawca polski: Nasza Księgarnia

Autor: Megacorpin Games

Liczba graczy: 1-8

Wiek: +12

Czas gry: ok. 40-60 min.


Zawartość pudełka:

- 243 karty śledztwa

- 4 strzałki

- 6 profili podejrzanych

- karta ściśle tajne

- szuflada

- 12 żetonów ofert

- 8 żetonów śledczych

- znacznik gracza rozpoczynającego

- arkusze śledztwa

- 8 zasłonek

- instrukcja

Niepożądani goście - recenzja gry

Niepożądani goście - recenzja gry