Nanga Parbat - recenzja

 Nanga Parbat jest jednym z najniebezpieczniejszych szczytów na naszym globie. Między innymi dlatego gra o takim tytule może budzić wielkie zainteresowanie. Czy poczujemy w niej klimat dramatycznych wypraw w Himalaje? Zapraszam na moją recenzję Nanga Parbat, czyli osobliwej planszówki dla dwojga!

Mam dziwne wrażenie, że większość gier dwuosobowych to karcianki. Tym bardziej każdy tytuł będący faktycznie grą planszową dla dwojga i to bez ani jednej karty jest interesujący. Pozostaje tylko pytanie, czy w tym wypadku mamy do czynienia z dobrą pozycją? Sam tytuł i temat dają także nadzieję na bardzo klimatyczną pozycję. Przynajmniej tego część graczy może oczekiwać. Bez zbędnego przedłużania, spakujmy plecaki i ruszajmy w kierunku ośmiotysięczników!


Czym jest Nanga Parbat?


Ten prawdziwy Nanga Parbat to szczyt w Himalajach o wysokości 8126 m, który pierwszy raz zdobyto 3 lipca 1953 roku. Jest to także jedna z najtrudniejszych gór do zdobycia, która pochłonęła życia wielu himalaistów. Jednak dziś nie o prawdziwych szczytach, ale o planszówkach. Gra Nanga Parbat jest tytułem dwuosobowym dla graczy w wieku od 14 lat, a pojedyncza rozgrywka zajmuje ok. 30 min.

Na planszy znajduje się 6 obszarów z ponumerowanymi polami od 1-6. W czasie rozgrywki na planszę trafia przewodnik, który wskazuje obszar umożliwiający pobranie znacznika zwierzęcia. Gracz, który wykonuje ruch pobiera jedno z dostępnych zwierząt i umieszcza w jego miejscu swojego himalaistę. Na koniec ruchu może spełnić jeden z trzech warunków punktowania.


  1. Postawienie obozu – możemy wymienić co najmniej 3 sąsiadujących ze sobą himalaistów na namioty. W zależności od wielkości obozu zdobędziemy konkretną ilość punktów.

  2. Wymiana różnych zwierząt – możemy wymienić do 6 różnych zwierząt zdobywając punkty. Im więcej tym wyższa liczba punktów.

  3. Wymiana tych samych zwierząt – możemy wymienić do 6 takich samych zwierząt. Im większy zestaw tym więcej punktów.


Należy jednak zwrócić uwagę, że za każdy warunek można zapunktować tylko raz w grze. Oznacza to, że jeżeli jeden gracz zapunktował za 6 takich samych zwierząt to już więcej nie można punktować za taki zestaw. Można za 5,4,3 itd. ale nie za 6. Co więcej każdy może tylko 5 razy w czasie rozgrywki zdobyć punkty. Zabawę kończymy kiedy każdy z graczy zapunktuje 5 razy lub zużyje wszystkie swoje pionki himalaistów. To tak w bardzo dużym skrócie! O szczegółach pomówimy sobie w dalszej części recenzji.

Nanga Parbat - recenzja

 

Wykonanie i klimat w Nanga Parbat


Nanga Parbat wita nas okładką z majestatycznym szczytem i sielankowo wyglądającymi tragarzami niosącymi tobołki na plecach. We wnętrzu znajdziemy solidnie wykonane plansze, które utrzymano w błękitno-białej kolorystyce, co ma oddawać miejsce, w jakie zabiera nas gra. Fenomenalnie wyglądają wspomniane wcześniej, drewniane figurki zwierzaków. Mamy tu sześć różnych gatunków i wierzcie mi każdy będzie się nimi zachwycał. Małe meepelki himalaistów wyglądają również świetnie, podobnie jak namioty. Co prawda znam uczulonych na różowy kolor, ale moim zdaniem pionki tej barwy wyglądają w Nanga Parbat perfekcyjnie. Osobiście zmieniłbym granatową barwę drugiego zestawu na coś bardziej krzykliwego, aby były lepiej widoczne na planszy. I to wcale nie zepsułoby klimatu gry!

Niestety klimatu wspinaczki, obcowania z ośmiotysięcznikiem i trudów podróży tu nie znajdziemy! Nanga Parbat jest grą strategiczno-logiczną. Gracze stają przed swoistą łamigłówką, która zmienia się wraz z ruchami rywala. Mechanika rozgrywki nijak się ma do postawionego tematu, no bo co przygarnianie zwierząt ma wspólnego z wyprawą himalaistyczną? Jeżeli liczyliście na klimatyczną przygodę to muszę Was zmartwić. Tutaj pierwsze skrzypce gra mechanika rozgrywki!


Mechanika i negatywna interakcja w Nanga Parbat


Zasady gry są naprawdę bardzo proste, ale nie oznacza to, że Nanga Parbat jest grą prostacką! Wykonując każdy ruch musimy bardzo dobrze zastanowić się nad sytuacją na stole. Nie tylko brniemy do spełnienia warunków punktowania, ale też musimy pilnować rywala i jego postępów. W efekcie negatywna interakcja jest nieunikniona! Część ruchów warto poświęcić na zepsucie planów rywalowi. I tu wchodzą w grę zbierane zwierzęta.

Zwierzaki nie tylko wymieniamy na punkty, ale każdy z sześciu gatunków ma specjalne umiejętności. Możemy użyć posiadane na swojej planszy zwierzę w dowolnym momencie swojej tury. Każdy zwierzak może być wykorzystany tylko raz i po użyciu przesuwamy go na odpowiednie pole swojej planszy. W ten sposób możemy zamieniać miejscami na głównej planszy sąsiednich himalaistów lub himalaistów ze zwierzętami. W końcu możemy zmieniać pozycję przewodnika, podmieniać miejscami zwierzaki, czy zdobywać dodatkowe punkty. Jeden gatunek pełni też rolę jokera przy wymianie na punkty. Jak widać nagle tworzy nam się wiele możliwości kombinowania i działania na paskudę!

No właśnie tylko, czy ta negatywna interakcja jest obowiązkowa? Tak! Teoretycznie ktoś może zasiąść do rozgrywki z nastawieniem na sielankowe wykładanie meepelków bez większej agresji. Jednak mechanicznie Nanga Parbat jest tak skonstruowane, że prędzej czy później zajmiemy sobie pola do punktowania, albo coś sobie podbierzemy. Moim zdaniem bez agresywnego rozgrywania swoich ruchów ten tytuł traci cały urok. Cała przyjemność z gry tkwi w tym wyścigu o punkty i podkopywaniu strategii rywala. 

 


Wrażenia z rozgrywki w Nanga Parbat


Bez owijania w bawełnę. Nanga Parbat bardzo mi się podoba i to zdecydowanie jedna z ciekawszych planszówek dwuosobowych, w jakie grałem. Ubolewam nieco nad brakiem klimatu, ale mechanicznie ten tytuł się broni. Bardzo podoba mi się to, jak negatywna interakcja jest tu ważna i że gra wymaga zaangażowania od początku do końca. Tutaj jeżeli stracimy punkty i przegramy to doskonale wiemy dlaczego! Ba, nierzadko kończyłem rozgrywkę z porażką wiedząc dokładnie, w którym momencie straciłem cenne punkty.

Zasad Nanga Parbat bardzo szybko nauczymy nowych graczy i co ważne błyskawicznie zaczną oni grać, jak równy z równym. Różnice punktowe w naszych pojedynkach nie były duże i gra generowała poczucie żądzy rewanżu. Wszystko to sprawia, że bawiłem się przy grze naprawdę dobrze. Jeżeli tylko szukacie planszówki przepełnionej negatywną interakcją, która wymaga pełnego zaangażowania to Nanga Parbat będzie pozycją dla Was!

Dziękuję wydawnictwu FoxGames za przekazanie mi gry Nanga Parbat do recenzji. Opinia wyrażona w powyższym tekście jest moja i nikt nie miał na nią wpływu!


Najtaniej Nanga Parbat znajdziesz na Ceneo.pl

Nanga Parbat możesz sprawdzić na Planszeo.pl


Nanga Parbat - kilka suchych faktów:


Polski wydawca: FoxGames

Liczba graczy: 2

Wiek: od 14 lat

Czas gry: ok. 30 min.

Nanga Parbat - recenzja

Nanga Parbat - recenzja

Nanga Parbat - recenzja

Nanga Parbat - recenzja

Nanga Parbat - recenzja

Nanga Parbat - recenzja

Nanga Parbat - recenzja

Nanga Parbat - recenzja