Splendor - recenzja

 Wśród gier dla początkujących regularnie wymienia się kilka klasycznych pozycji. W większość z nich miałem okazję zagrać już na początku swojej przygody z tym hobby, ale jedna skutecznie mnie unikała, chociaż może to ja unikałem jej. Dzięki uprzejmości księgarni TaniaKsiazka.pl mogę Was zaprosić na moją recenzję gry Splendor!

Splendor jest w zasadzie jednym tchem wymieniany wśród takich pozycji, jak Carcassonne, Dixit i Wsiąść do Pociągu, jako pozycja idealna dla początkujących. Skoro mam już na swoim koncie trochę ogranych planszówek to uznałem, że ta gra może nie być dla mnie. Mimo to lubię czasem sprawdzić klasyki i udało się w końcu ograć także Splendor. Jak wypadła ta gra, czy jest dobra i czy doświadczeni gracze znajdą w niej coś dla siebie? Zapraszam na moje wrażenia i przemyślenia!

Jak grać w Splendor?


Okładka pudełka w zasadzie nie mówi nam nic o samej grze, ale świetnie oddaje to co w niej w zasadzie będziemy robić. W grze wcielamy się w handlarzy klejnotów z okresu Renesansu. Naszym celem będzie zbieranie drogich kamieni, za które kupimy karty rozwoju dające nam stałe bonusy w postaci dodatkowych klejnotów. Za nie będziemy mogli kupować jeszcze więcej kart. Przy odrobinie szczęścia i odpowiednim zarządzaniu zasobami nasze placówki handlowe odwiedzą arystokraci. Po co to wszystko? Wspomniane karty i płytki arystokratów dają konkretne ilości punktów prestiżu. Zebranie 15 punktów przez jednego z graczy sprawia, że rozgrywana runda staje się ostatnią, a gracz z najwyższą wartością prestiżu wygrywa. Brzmi to prosto, prawda? No i takie też jest w swoich zasadach. 

Każdy gracz podczas swojej tury może:

- dobrać różne 3 żetony klejnotów,
- dobrać 2 takie same żetony klejnotów,
- zarezerwować kartę z obszaru gry i wziąć złoty żeton (joker),
- zakupić kartę z obszaru gry lub zarezerwowaną z ręki (limit 3 kart na ręce).

Na koniec swojej tury gracz sprawdza, czy spełnia warunek przyjęcia do swojego zakładu arystokraty. Jeżeli tak, czyli posiada wymaganą ilość bonusów na zakupionych kartach to automatycznie zabiera ze stołu kafel postaci i umieszcza przy zakupionych kartach.

Jak widać pod względem zasad Splendor jest naprawdę bardzo prostą grą planszową. Nie znajdziemy tu wielu mikrozasad, ani pułapek na graczy. Zwyczajnie zbieramy zestawy, które pozwolą nam kupić karty tworzące silniczek ułatwiający zbieranie tych zestawów. W takim razie pomówmy sobie o wykonaniu i wrażeniach z rozgrywki.

Splendor - recenzja

Żetony w Splendor to prawdziwe cudo!


Po otwarciu pudełka w oczy rzucają się dwa elementy. Pierwszym jest insert z miejscem na wszystkie elementy. O ile nie będziemy pudełkiem rzucać to wszystko będzie pozostawać na swoim miejscu, co jest bardzo dużym plusem. Natomiast prawdziwe zainteresowanie każdego gracza natychmiast wzbudzają żetony klejnotów. Kolorowe żetony przypominają te wykorzystywane w kasynach. Plastikowe krążki mają na sobie nadrukowane ilustracje klejnotów i wyglądają obłędnie. Jednak to nie sam wygląd robi tu wrażenie, ale to jakie są ciężkie i jak leżą w dłoni.

Na filmach można często zobaczyć, jak postaci odwiedzające kasyna żonglują w dłoni żetonami. Sięgając po Splendor zrozumiecie dlaczego tak robią. Prawdopodobnie nigdy wcześniej nie czułem takiej przyjemności z obracania w dłoni elementu planszówki. Ciężko to opisać, ale kto grał w ten tytuł ten już wie o czym piszę.

Całość dopełniają karty rozwoju oraz kafle arystokratów. Te z kolei są wykonane poprawnie i nie zaskakują niczym nadzwyczajnym. Może cieszyć fakt, że arystokraci są naniesieni na tekturę i mają inny format, a nie są kolejnymi kartami, które za każdym razem trzeba by było oddzielić od pozostałych. Ilustracje mogą się podobać i faktycznie oddają renesansowy klimat.

Splendor - recenzja

Wrażenia z rozgrywki w Splendor


Wiemy już, że Splendor ma proste zasady i fenomenalne żetony, ale co z rozgrywką? Zacznijmy od tego, że faktycznie instrukcja przeprowadza nas dobrze przez reguły gry i raczej nikt nie powinien mieć większych problemów ze zrozumieniem mechaniki. Także tłumaczenie nowym graczom nie jest problematyczne, w czym m.in. pomaga bardzo czytelna ikonografia. Już w tym miejscu mogę powiedzieć, że Splendor jest świetną pozycją dla osób, które wcześniej nie miały do czynienia ze współczesnymi planszówkami.

Rozgrywka jest całkiem przyjemna i nie ciągnie się, chyba że do zabawy zasiądzie przesadny myśliciel. W przypadku zabawy z osobami cierpiącymi na paraliż decyzyjny każda gra niebezpiecznie się przeciąga, więc i tu może wystąpić ten problem. Natomiast w miarę rozgrywek łatwo wyrobić sobie w Splendorze pewną systematyczność działania, co przyspiesza wykonywanie ruchów. Kluczem do dobrej zabawy jest tu odpowiednie planowanie swoich ruchów i przygotowanie na ewentualne zmiany sytuacji na stole. Inni gracze też dobierają żetony i karty, więc w trakcie rundy może zniknąć coś na co polowaliśmy. Tutaj objawia się pewna losowość, która nie każdemu może przypaść do gustu. Jednak w moich rozgrywkach raczej dodawała ona nieco emocji niż specjalnie przeszkadzała w zabawie. Mimo prostych zasad gra pozwala odrobinę pokombinować. Na szczęście nie mamy tu do czynienia ze zbyt przesadnym móżdżeniem, które szczególnie po ciężkim dniu pracy mogłoby męczyć.

Problemem dla osób ogranych może być to, że po kilku partiach Splendor będzie zbyt powtarzalny. Brakuje w nim jakichś dodatkowych mechanik i zmiennych, które uatrakcyjniałyby rozgrywkę. Początkujący gracze i osoby sięgające po planszówki tylko co jakiś czas nie odczują tego problemu. Zresztą można go zniwelować sięgając po rozszerzenie Splendor: Miasta.

Splendor - recenzja


Podsumowanie gry Splendor


Splendor jest faktycznie dobrą i przemyślaną grą, która sprawiła mi sporo przyjemności. Rozumiem skąd jej popularność utrzymująca się przez tyle lat. Dzięki prostym zasadom, przejrzystej ikonografii i dynamicznej rozgrywce mamy do czynienia z naprawdę świetną planszówką dla początkujących. Jeżeli zastanawiacie się nad wejściem w świat gier planszowych, albo chcecie podarować grę w prezencie komuś, kto jeszcze nie gra, to Splendor będzie doskonałym pomysłem.

W przypadku doświadczonych graczy wydaje mi się, że dobrze znać ten tytuł, ale na pewno nie będzie to gra do codziennego ogrywania. Zwyczajnie może się szybko znudzić. Zamiast tego tytułu możecie sprawdzić inne bardziej wymagające planszówki na TaniaKsiazka.pl. Wydaje mi się, że Splendor może też pełnić rolę dobrej gry planszowej do zabawy pomiędzy doświadczonymi graczami i nowicjuszami. Ci pierwsi mimo wszystko będą mieli tu się nad czym zastanowić, zaś drudzy szybko zrozumieją zasady i wejdą w rozgrywkę bez poczucia bycia tymi gorszymi. Delikatna losowość wyrówna zaś szanse. Ogólnie Splendor miło mnie zaskoczył i choć nie będzie często trafiał na stół, to jestem pewien, że za każdym razem spędzę z nim przyjemne chwile.

Dziękuję księgarni TaniaKsiazka.pl za przesłanie egzemplarza gry Splendor do recenzji. Opinia wyrażona w tekście jest moja i nikt nie miał na nią wpływu.

Splendor - kilka suchych faktów:


Polski wydawca: Rebel
Liczba graczy: 2-4
Wiek: od 10 lat
Czas gry: ok. 30 min.

Splendor - recenzja

Splendor - recenzja

Splendor - recenzja