Doniczki - recenzja

W ostatnich tygodniach miałem wrażenie, że gra Doniczki od Lucky Duck Games wyskoczy mi z lodówki. Wszędzie zachwyty, ochy i achy... Czy faktycznie ta planszówka o roślinkach jest taka dobra? Na pewno jest dość fotogeniczna i wygląda pięknie. Tylko w czym tkwi jej fenomen? Postanowiłem to sprawdzić i tak zapraszam na recenzję gry Doniczki!

Doniczki mają aż 5 autorów, a za ilustracje odpowiada Beth Sobel. Wiele osób przyrównuje tę planszówkę do gier Calico i Kaskadii, ale je w nie nie grałem, więc nie znajdziesz tutaj porównań. Natomiast przyrównywanie tych tytułów, a wręcz określanie ich mianem pewnego rodzaju trylogii wynika z mechaniki rozgrywki, która pod pewnymi względami opiera się na tych samych fundamentach. No dobra, powiedźmy sobie co my tu w ogóle będziemy robić?


Czym jest gra Doniczki?


Doniczki są abstrakcyjną grą logiczną dla od 1 do 5 graczy w wieku od 10 lat. Pojedyncza rozgrywka powinna trwać ok. 30-45 minut, choć ja bym był skłonny uznać, ze taka godzina to dość rozsądny czas przy większej ilości graczy. Cała zabawa polega na dobieraniu kart roślin lub pomieszczeń oraz żetonów przedmiotów i zwierząt. Układamy je w obszar na wzór szachownicy w układzie 5x3. Czyli każda roślina musi sąsiadować jedynie z pomieszczeniami i vice versa.

Gracze mają przed sobą rynek ułożony z czterech kolumn, w których znajduje się kolejno karta roślin, żeton i karta pomieszczenia. W swoim ruchu dobieramy jedną kartę i żeton z tej samej kolumny. Na pozostawionej karcie umieszcza się żeton ręki do roślin. Jeżeli na pobieranej karcie znajdują się takie żetony to dobieramy je do swojej puli. Dobrane karty należy natychmiast wyłożyć do swojego obszaru. Podobnie żetony przedmiotów, choć jeden można przechowywać na później.

Na kartach roślin znajdują się informacje o warunkach oświetlenia, jakie dają im bujność oraz punkty zwycięstwa jakie gracz dostanie, gdy roślinka osiągnie pełną bujność. Przy krawędziach kart pomieszczeń znajdują się symbole oświetlenia, jakie te karty zapewniają sąsiadującym roślinom. W ten sposób po dołożeniu kart i spasowaniu symboli wykładamy na roślinki żetony bujności. Kiedy rośliny osiągną wymaganą bujność to zostają ukończone co się zaznacza położeniem na nich żetonu doniczki. W puli znajduje się określona ilość punktujących doniczek (3,2,1 pkt) i kiedy te się wyczerpią to już tylko oznaczamy roślinki podstawowymi donicami bez punktów. Ukończone rośliny dają nam punkty na koniec.

Z samego dokładania kart można uzyskać maksymalnie 4 bujności, a większość roślin potrzebuje jej więcej. Do podkręcania wyniku służą żetony narzędzi znajdujące się w puli z żetonami przedmiotów. I tak nawóz pozwala dać 3 bujności jednej roślince, łopatka daje po 1 bujności 3 roślinkom, a konewka dodaje 1 bujności wszystkim roślinom sąsiadującym z wybranym pomieszczeniem. Oprócz tego gracze mogą wydawać po 2 żetony rąk do roślin, aby zwiększyć bujność wybranej roślinki o 1 lub odświeżać rynek kart bądź wybierać kartę i żeton z różnych kolumn.

Rozgrywka kończy się kiedy każdy gracz będzie miał przed sobą 15 kart. Wtedy podliczamy punkty za karty roślin, doniczki, pozostałe żetony bujności, żetony przedmiotów, pomieszczenia i różnorodność użytych kart. Tutaj opisałem zasady bardzo pobieżnie, ale tak naprawdę w opisie zawiera się wszystko co mamy do zrobienia. Reguły gry nie są skomplikowane i raczej nikt nie powinien mieć z nimi większych problemów. Co więcej tłumaczy się je dość dobrze podczas rozkładania gry. No to skoro wiemy co tu się robi, to powiedźmy sobie jakie są te Doniczki!

Doniczki - recenzja

 

Piękno i sielanka na stole z grą Doniczki


Jak wspomniałem wyżej Doniczki są bardzo fotogeniczne. Ilustracje na kartach wyglądają fantastycznie i kiedy grałem w tę grę z miłośniczkami roślinek to po pierwsze jarały się niesamowicie. Po drugie opowiadały, które z tych roślin muszą mieć. Po trzecie przynosiły pokazać te które mają w domu. Tutaj bardzo duży plus za umieszczenie na kartach nie tylko nazw roślin po polsku, ale także po łacinie i krótkich ciekawostek. Ta gra ma faktycznie aspekt edukacyjny!

Co do wyglądu to robotę robi piękny woreczek, który na pewno trafi na kolejna moją topkę gier z najlepszymi woreczkami. Żetony i wszystkie elementy tekturowe wyglądają na bardzo solidne. Fenomenalnie prezentują się znaczniki bujności, które są drewniane, zielone i imitują wygląd liści monstery! No sztos! Cała gra po wyłożeniu na stół buduje poczucie sielanki i zwyczajnie relaksuje samym swoim wyglądem. Naprawdę nie mam się tu w zasadzie czego przyczepić.

Możecie sobie pomyśleć, że w takim razie Doniczki będą niezwykle klimatyczną planszówką. Nic bardziej mylnego. Tutaj ani przez chwilę nie poczujecie, że grzebiecie rączkami w ziemi. Mimo całego piękna tej gry, szybko zaczniecie zwracać jedynie uwagę na symbole i kolory. Wszystko po to, aby maksować swój wynik. Trochę szkoda, a z drugiej strony to standard w abstraktach logicznych. A jakie są moje wrażenia z rozgrywki?


 

 

Dlaczego gracze lubią Doniczki?


Doniczki w swojej rozgrywce są klasycznym abstraktem logicznym, taką łamigłówką, która nie wprowadza nic nowego. Zwyczajnie wszystkie rozwiązania gdzieś już widzieliśmy i można by powiedzieć, że gra przede wszystkim jest kierowana do miłośników roślin. Ci docenią ciekawostki na temat konkretnych gatunków, czy mapę występowania w instrukcji i oczywiście fenomenalne ilustracje. Mimo to grą zachwycają się także osoby, którym zieleninka jest nieco obojętna. Wydaje mi się, że wiem dlaczego.

Każda kolejna rozgrywka była dla mnie bardzo przyjemna. Wtedy kiedy miałem na to ochotę gra pozwalała mi poważnie pokombinować nad układem kart i wyciskaniem punktów do maksimum. Z drugiej strony gdy byłem zmęczony mogłem sobie bardzo sielankowo pograć i zwyczajnie odpocząć przy rozgrywce. No i tu tkwi magia tego tytułu. Doniczki pozwalają punktować za wiele rzeczy. W zasadzie ciężko pilnować wszystkiego, ale każda mechanika i metoda punktowania zostały tak ze sobą powiązane, że nawet jak gramy wręcz bezmyślnie, albo o czymś zapomnimy to zbierzemy jakieś punkty. W efekcie nie ma sytuacji, w której ktoś nas zmiażdży bo mieliśmy gorszy dzień. Ta gra jest po prostu bardzo przyjazna dla gracza.

Faktycznie można tu cisnąć swoje szare komórki i lecieć po rekordy punktowe. Równocześnie można siąść żeby się zrelaksować i mieć nadal poczucie, że się walczy o punkty. W efekcie obcowanie z tym tytułem jest przyjemne na wielu poziomach! W tym tkwi magia Doniczek i dlatego tak wielu się zachwyca grą. Dodam też, że bardzo podoba mi się koncept osiągnięć w instrukcji do zdobywania w czasie rozgrywki. Zbierając odpowiednie ilości punktów i spełniając różne warunki możemy sobie odznaczać osiągnięcia wzorem gier cyfrowych. Miły dodatek do przyjemnej gry.

Doniczki nie są grą wybitną, która zapisze się w historii planszówek. Jeżeli nie lubisz tego typu gier logicznych albo szukasz pozycji klimatycznej to nie znajdziesz tu nic dla siebie. Z drugiej strony ta planszówka jest po prostu bardzo dobrze zaprojektowanym abstraktem logicznym. Twórcy przygotowali mechaniki, które sprawiają, że gra może być wyzwaniem dla chcących tego, a jednocześnie będzie bardzo sielankową pozycją. Na pewno nie jest to planszówka, którą trzeba mieć, ale nie spróbowanie mając na to okazję będzie głupotą. Oczywiście o ile lubisz ten gatunek gier. Fani emocjonujących przygodówek lub zaawansowanych strategii raczej nie będą się świetnie bawić przy teoretycznym przesadzaniu roślinek.

 

Najtaniej grę Doniczki znajdziesz na Ceneo.pl

Doniczki możesz sprawdzić na Planszeo.pl

 

Doniczki - kilka suchych faktów:


Polski wydawca: Lucky Duck Games

Liczba graczy: 1-5

Wiek: od 10 lat

Czas gry: ok. 30-45 min.

Doniczki - recenzja

Doniczki - recenzja

Doniczki - recenzja

Doniczki - recenzja

Doniczki - recenzja