Star Wars: Pałac Jabby - recenzja geekowskiej wersji Listu miłosnego
Słyszeliście o Liście miłosnym? To niewielka karcianka korzystająca z 19 kart, która przez wielu jest uznawana za tytuł wybitny. Miałem okazję zagrać w tę grę i faktycznie zaskoczenie dało mi w twarz z plaskacza. Dziś mam dla Was krótką opowieść o geekowskiej wersji tego tytułu. Zapraszam na recenzję gry Star Wars: Pałac Jabby!
Ponownie mamy do czynienia z bardzo małą grą o formacie kieszonkowym. Tym razem kart jest o kilka więcej, ale to nadal bardzo skromna pod względem ilości talia. Do tego dochodzi kilkanaście żetonów zwycięstwa i fantastyczny płócienny woreczek. Rozgrywka skupia się na zasadzie dobierz kartę, z dwóch na rękę zagraj jedną i rozpatrz jej efekt. Ot cała rozgrywka. Rundę wygrywa gracz, który spełnił cel zwycięstwa lub ten, który ostatni pozostał w grze przed wyczerpaniem talii. Naprawdę pod względem mechaniki ciężko zrobić coś prostszego nie wchodząc w schemat turlnięcia kością i przesunięcia się na odpowiednie pole. Czy taka forma naprawdę daje wiele rozrywki? Czy Star Wars: Pałac Jabby jest dobrą grą? Zapraszam do moich wrażeń i przemyśleń!
Star Wars: Pałac Jabby, czyli List miłosny w gwiezdnowojennych szatach
Zacznijmy od aspektów wizualnych, czyli ogólnej szaty graficznej oraz tematu gry. Dworzan zastąpiono bohaterami i istotami znanymi z kultowych Gwiezdnych Wojen, a dokładniej wersjami z filmu Powrót Jedi. Nie doszukujmy się tutaj jakiejkolwiek fabuły. Zamiast tego skupmy się na klimatycznej oprawie graficznej i wpasowaniu akcji do świata przedstawionego.
Przede wszystkim bardzo mnie cieszy fakt, że postawiono na ilustracje przedstawiające bohaterów, a nie na przeklejenie kadrów z filmu. Posługiwanie się klatkami z prawdziwymi aktorami często psuje spójność oprawy graficznej. Tutaj całość wygląda po prostu fantastycznie, a bohaterowie zostali oddani perfekcyjnie. W kwestii wizualnej cieszą również takie dodatki, jak żetony z bardzo solidnego tworzywa czy fenomenalny woreczek z grubego materiału posiadający na sobie logo gry i franczyzy. Naprawdę sztos i ten woreczek trafi z pewnością do kolejnej odsłony mojej topki najlepszych woreczków z gier planszowych!
Twórcy Star Wars: Pałac Jabby nie poszli też po najmniejszej linii oporu, ale zmienili część dostępnych akcji i dopasowali je do postaci na kartach. W ten sposób np. potężny Rankor może wyeliminować kilku graczy równocześnie z rundy. No, a jak to wszystko spisuje się w rozgrywce?
Wrażenia z rozgrywki w Star Wars: Pałac Jabby
Jak wspomniałem wcześniej Star Wars: Pałac Jabby cechuje się niezwykle prostymi zasadami. Ktoś stojąc obok mógłby stwierdzić, że ta gra nie stawia żadnego wyzwania. W końcu tylko dobieramy kartę z talii i zagrywamy jedną z dwóch na ręce. Okazuje się jednak, że ta mechanika jest fantastyczna i kryje za sobą niezwykłe pokłady strategii. W talii mamy określoną ilość kart, a te już zagrane znajdują się na stole i każdy ma w nie wgląd. Oznacza to, że z czasem jesteśmy w stanie określić jakie karty znajdują się w grze. Możemy oszacować co ma rywal. Od tego momentu zaczyna się prawdziwy pojedynek umysłów.
Odpowiednie zagrywanie kart okazuje się niezwykle kluczowe. Każda karta posiada jakąś umiejętność dającą możliwość wyeliminowania rywala, podejrzenia kart u niego czy zamiany kartami. Podczas rozgrywki należy bardzo dokładnie analizować zagrania graczy i podejmować decyzje o wykorzystaniu kart w odpowiednich momentach. Co więcej w przeciwieństwie do Listu miłosnego tym razem warunek zwycięstwa może być za każdym razem inny. Do wybory mamy cztery różne warunki. W efekcie musimy dostosować strategię i zagrywanie kart do tego, co da nam żeton zwycięstwa na koniec rundy. Ilość myślenia w Star Wars: Pałac Jabby jest zaskakująco duża.
Nie mogę powiedzieć, że Star Wars: Pałac Jabby mnie zaskoczył, ponieważ znałem już tę mechanikę z pierwowzoru. Jednak jeżeli List miłosny was odrzucał przez swój temat to gwiezdnowojenna wersja będzie strzałem w dziesiątkę.
Czy warto sięgnąć po Star Wars: Pałac Jabby?
Wcześniej już wspomniałem, że tak! Star Wars: Pałac Jabby jest grą genialną w swojej prostocie. Natomiast chciałbym żebyście mieli świadomość iż nie jest to tytuł tylko dla turbo maniaków Gwiezdnych Wojen. Wręcz przeciwnie jest to karcianka dla każdego kto szuka angażującej rozrywki. Temat można całkowicie zlać i po prostu cieszyć się akcjami kart.
Natomiast Star Wars: Pałac Jabby będzie doskonałą pozycją dla wszystkich tych, którym List miłosny wydawał się za bardzo... babski?! Tak spotkałem się z takimi opiniami, że ten temat to nie dla planszówek i takie tam dyrdymały. No cóż, jeżeli ktoś zrezygnował z tej imponującej karcianki przez temat to w Star Wars: Pałac Jabby ma iście geekowski produkt. Osobiście polecam, tym bardziej, że jest to jedna z gier Tańszych od Eurobusiness!
Dziękuję wydawnictwu Rebel za przekazanie gry Star Wars: Pałac Jabby do recenzji. Opinia zawarta w recenzji jest oparta o moje własne rozgrywki i przemyślenia!
Najtaniej grę Star Wars: Pałac Jabby znajdziesz na Ceneo.pl
Star Wars: Pałac Jabby możesz sprawdzić na Planszeo.pl
Star Wars: Pałac Jabby - kilka suchych faktów:
Polski wydawca: Rebel
Liczba graczy: 2-6
Wiek: od 10 lat
Czas gry: ok. 20 min.