Level 10 - recenzja

Gry kooperacyjne różne oblicze mają, czego przykładem jest jedna z najnowszych propozycji wydawnictwa Muduko. Z mojej recenzji gry Level 10 dowiecie się dlaczego ten swoisty pasjans jest dobry i co w nim może wam się nie spodobać.


Level 10 jest w swoich założeniach bardzo prostą grą logiczną, w której faktycznie wzorem pasjansa musimy wyłożyć wszystkie karty trzymając się ściśle określonych zasad kolejności. W takim razie czy jest tu coś ciekawego? Jak wspomniałem mamy do czynienia z kooperacją, a do tego ograniczonymi możliwościami porozumiewania się. Dodajmy do tego szatę graficzną inspirowaną 8-bitowymi grami z naszego, to dotyczy części nas, dzieciństwa i robi się ciekawie. Zapraszam na recenzję Level 10.

Level 10 - recenzja

Jak grać w Level 10?


Level 10 jest grą dla od 1 do 5 graczy, w której celem grających jest wyłożenie na stół wszystkich 50 kart poziomów i resetów. Rozgrywkę zaczynamy od wyłożenia w 5 rzędach kart resetów o wartości 0 i wybraniu poziomu trudności. Im więcej kart pauzy wtasujemy w talię tym mniejsze wyzwanie. Maksymalnie w talii mogą znaleźć się 3 takie karty. Następnie z przetasowanej talii rozdajemy każdemu z graczy odpowiednią liczbę kart, wskazaną w instrukcji.

Tak zaczyna się rozgrywka, w której gracz może zagrać z ręki kartę poziomu lub pauzy, albo przenieść kartę resetu do rzędu w odpowiednim kolorze. Karty wykładamy tak, aby zawsze je dokładać do poziomu w pasującym kolorze i tak, aby nowa karta miała większą wartość od poprzednio wyłożonej w tym poziomie. Karty mają wartości od 1 do 8. W ten sposób budujemy 5 poziomów, które finalnie będą tworzyć siatkę z 50 kart, plus ewentualnie karty pauzy. Jeśli gracze wyłożą wszystkie 50 kart poziomów i resetów to wygrają, a jeśli którykolwiek z graczy nie będzie mógł wykonać ruchu to przegrają.

Co wyróżnia Level 10 na tle takiego pasjansa? Wykładając karty należy pamiętać, że zawsze w kolumnie musi się znaleźć dokładnie jedna karta resetu. Co więcej nową kolumnę możemy zacząć dopiero, kiedy ukończymy poprzednią. To wszystko zostało uzupełnione o kooperację z ograniczoną komunikacją. Gracze mogą sobie mówić ile kart danego koloru mają na ręce, na jaki poziom chcieliby zagrać kolejną kartę oraz na jaki poziom chcieliby zagrać kartę resetu. Pod żadnym pozorem nie mogą sobie zdradzić jakie wartości kart posiadają. Te elementy wnoszą urozmaicenie. A jak działają w praktyce?

Level 10 - recenzja

Wrażenia z rozgrywki w Level 10


Level 10 okazał się niespecjalnie dużym wyzwaniem. Mimo możliwości regulowania poziomów trudności gracze mający doświadczenie nie tylko z pasjansem, ale też innymi logicznymi łamigłówkami raczej nie znajdą tu wymagającej zabawy. Zdecydowanie mamy do czynienia z lekką pozycją, chociaż wiele zależy od osób, które zasiądą do rozgrywki. Mam nieodparte wrażenie, że sam fakt znajomości z moimi współgraczami i tego, że się siebie nauczyliśmy przez lata znajomości sprawił, że bardzo łatwo nam się było komunikować mimo obostrzeń. Wręcz mam wrażenie, że zasady są zbyt łaskawe w kwestii ograniczania komunikacji i gracze dobrze się znający są w stanie je prosto obejść językiem ciała, sposobem mowy, a nawet znajomością wzajemnego myślenia.

Faktycznie może się zdarzyć, że decyzja sprzed kilku ruchów okazała się błędna i karty, które wypadły z czasem tak niepodeszły, że nie ma co zrobić. Niemniej mam wrażenie, że taka sytuacja jest niezwykle rzadka. Tym bardziej jeśli korzystamy z kart pauzy. Plusem jest to, że faktycznie gra wymaga kombinowania na kilka ruchów wprzód przy doborze poziomu, na jaki zagrywamy kartę. No i tu przechodzimy do tego, że Level 10 nie jest grą złą, ale musi trafić na konkretnego odbiorcę, aby pokazała swój potencjał. O co mi chodzi?

Level 10 oferuje formę rozgrywki, która doskonale będzie uczyła dzieci umiejętności komunikacji. W czasie zabawy trzeba się nauczyć porozumiewać ze współgraczami przy pewnych ograniczeniach. Także dorośli mogą skorzystać z takiej lekcji życia w społeczeństwie. Co więcej stosunkowo niski poziom trudności i brak rozwiązań mających niesprawiedliwie karać graczy sprzyja początkującym. Level 10 może się okazać idealną grą do wciągania nowych osób w nasze hobby. Wiele kooperacji ma sztucznie podkręcony poziom trudności i mechaniki karzące graczy. Tutaj dostajemy łamigłówkę uczącą logicznego myślenia. Ta karcianka nie będzie wymagająca dla doświadczonych osób, ale i tak mogą się one skusić na filerka przypominającego im czasy dzieciństwa. Konstrukcja gry zdaje się też eliminować problem lidera, co nęka wiele gier kooperacyjnych. Tutaj osoba lubiąca się rządzić nie wie co inni mają na ręce, więc nie bardzo może rozkazywać.



Klimatyczna oprawa graficzna Level 10


Już na etapie pudełka Level 10 robi wrażenie. Dostajemy bowiem pudełko stylizowane na małą konsolę kieszonkową. Co prawda jest ono nieco większe od klasycznych handheldów, jak Game Boy, ale i tak prezentuje się świetnie. Tym bardziej, że przyciski i krzyżak na pudełku są delikatnie wypukłe. Jednak nie samym pudełkiem planszówka stoi, a we wnętrzu znajdziemy niemałe fajerwerki.

Talia kart dzieli się na karty poziomów pięciu lokacji o wartościach od 0-8. Każda karta przedstawia kadr z przygód bohatera gry. Izzy przemierza m.in. las, pustynię, czy klasyczną lokację pełną lawy. Układając karty po kolei można prześledzić przygody małego bohatera. To sprzyja np. opowiadaniu sobie historii przy rozgrywce z dziećmi. Niemniej całość ubrano w pixel-artową stylistykę. Zasadniczo ilustracje krążą gdzieś pomiędzy wyglądem gier 8- i 16-bitowych. Nie da się ukryć, że oprawa budzi nostalgię i przypomina czasy ogrywania najróżniejszych platformerów w dzieciństwie. Na Level 10 po prostu przyjemnie się patrzy.

Jedyne zastrzeżenie, jakie mam do oprawy to skromna ilość nawiązań. W zasadzie gra swoją stylistyka przywołuje na myśl konkretne gry z przeszłości, ale jednak brakuje w niej bezpośrednich easter eggów rodem z serii Boss Monster. Chciałoby się, żeby każda karta była wypchana nawiązaniami. Swoją drogą dodajmy, że ułożenie wszystkich 50 kart poziomów i resetu zajmuje dość spory kawałek stołu. Oznacza to, że mimo jednej niewielkiej talii kart nie mamy do czynienia z grą pasującą na piwny stolik.

Level 10 - recenzja

Podsumowanie gry Level 10


Level 10 jest bardzo sympatyczną, budzącą nostalgię grą kooperacyjną. Logiczna łamigłówka w tym wydaniu nie jest bardzo wymagająca i dla doświadczonych może stawiać zbyt małe wyzwanie. Ograniczenia komunikacji dają szerokie pole do popisu, więc gra nadaje się do nauki współpracy i zachowań społecznych. Nie znajdziemy tu niesprawiedliwych zagrywek ze strony gry, co czyni ją bardzo dobrym tytułem dla początkujących i dzieci.

Pixel-artowa oprawa graficzna może skusić graczy mających wspomnienia związane z 8-bitowymi konsolami.
Na pewno będzie ich cieszyć na stole, a czy samo wyzwanie będzie dla nich satysfakcjonujące zależy, czy lubią łamigłówki pokroju kultowego pasjansa. Ponieważ Level 10 to taki trochę rozbudowany pasjans dla wielu graczy. A jeśli gra wzbudziła wasze zainteresowanie to znajdziecie ją najtaniej na Ceneo.pl.

Level 10 - kilka suchych faktów:


Polski wydawca: Muduko
Liczba graczy: 1-5
Wiek: od 8 lat
Czas gry: ok 20 min.

Level 10 - recenzja

Level 10 - recenzja

Level 10 - recenzja

Level 10 - recenzja