Kanagawa - zostań mistrzem malarstwa w XIX-wiecznej Japonii - Recenzja
Tak! Kanagawa jest grą o sztuce, co
wymagało stworzenia naprawdę artystycznego produktu. Czy to się
udało? Opakowanie zapowiada zabawę z malarstwem oraz wszechobecny
japoński klimat. Cóż, Kanagawa okazała się naprawdę zaskakującą
pozycją.
O czym jest Kanagawa?
Zanim przejdziemy do artystycznych
elementów skupmy się na fabule i zadaniach gracza. Kanagawa
opowiada nam historię mistrza malarskiego Hokusai. Artysta służący
Cesarstwu Japońskiemu w 1840 roku postanawia otworzyć szkołę
malarstwa aby znaleźć godnego następcę. Tu do gry wchodzą gracze
będący adeptami nowo powstałej szkoły.
Zadaniem graczy jest nauczenie się jak
najwięcej od mistrza Hokusai. Nauka odbywa się na dwóch frontach.
Będziemy malować jak najpiękniejszy obraz oraz rozbudowywać swój
warsztat.
Klimat i wykonanie gry Kanagawa
Wiemy już o czym jest gra, ale czy
twórcom udało się oddać klimat tej historii? Okazuje się, że
Kanagawa posiada nie tylko piękne pudełko. Po otwarciu opakowania w
oczy natychmiast rzuci się bambusowa mata. Nie panikujcie! Nie
kupiliście przez pomyłkę zestawu do robienia sushi. Wydawca
doszedł do wniosku, że bambusowa mata do wykładania kart będzie
doskonale budować klimat. Tak też robi. To zdecydowanie jedna z
najciekawszych i najbardziej odjechanych mat do gry.
Samą matą Kanagawa nie stoi. W czasie
pracy malarskiej będziemy wykorzystywać pędzle. Tutaj zdecydowano
się na drewniane modele naczyń z zanurzonymi pędzlami. Ponownie
decyzja trafiona. Podobnie, jak żetony dyplomów z grafikami w
bardzo ładnym stylu. Kanagawa to jednak gra karciana, więc to karty
grają pierwsze skrzypce.
Jade Mosch odpowiadająca za ilustracje
wykonała niesamowitą pracę. Karty przedstawiają piękne
ilustracje symulując styl malowania akwarelami. Pastelowa
kolorystyka doskonale pasuje do ogólnej koncepcji i całość cieszy
oko. Niestety trzeba dolać łyżkę dziegciu do tego słoja miodu.
Karty ze względu na sposób rozgrywki są niezwykle cienkie. O ile
jeszcze nie znalazłem śladów zużycia w swoich egzemplarzach to
domyślam się, że z czasem ząb czasu może się na nich mocno
odbić. To moje jedyne zastrzeżenie do wykonania. Jeżeli zaś
chodzi o klimat to czuć go przez cały czas.
Jak się gra w Kanagawę?
Zasady Kanagawy są bardzo proste, ale
przy tym dają sporo możliwości do kombinowania. Przede wszystkim
zamiast tłumaczyć zasady lepiej rozegrać pierwszą partię. Po jej
zakończeniu gracze będą wiedzieli wszystko. Z resztą instrukcja
została bardzo dobrze napisana i ładnie pokazuje co mamy robić. A
co w zasadzie będziemy robić?
Na wspomnianej bambusowej macie wykłada
się karty w ilości odpowiadającej liczbie graczy. Każda karta
może rozbudować nasz warsztat bądź rozwinąć malowany pejzaż.
Uczniowie decydują w tym momencie czy chcą zabrać jakąś kartę.
Jeżeli nie to pasują. Po podjęciu decyzji dokłada się karty w
kolejnym wierszu i ponownie gracze decydują czy chcą zabrać karty
z jednej kolumny. W ten sposób mogą powstać kolumny złożone z
trzech wierszy.
Po zebraniu wybranych kart gracze
wykonują swoje ruchy. Możliwości są dwie. Pierwszą jest
rozbudowa pracowni o umiejętność malowania kolejnych rodzajów
pejzaży bądź o nowe narzędzia. Kolejną możliwą akcją jest
dodanie karty do obrazu. Trzeba jednak pamiętać, że musimy umieć
malować dany rodzaj pejzażu. W tym celu umieszczamy pędzel na
karcie pracowni z odpowiednią umiejętnością. Pędzli nie możemy
przesuwać dowolnie, ale tyle razy ile mamy ikon ruchu w warsztacie.
W efekcie planowanie swoich ruchów staje się naprawdę mózgożerne.
Rozgrywkę wzbogacono o jeszcze jeden
bardzo ważny element. Dyplomy nagradzają nasze postępy w zbieraniu
umiejętności oraz poszerzaniu swojego malarskiego dzieła. Jest
jednak haczyk, a nawet dwa. Możemy posiadać tylko jeden dyplom z
danej kategorii. Jeżeli weźmiemy dyplom za dwa domy to już nie
będziemy mogli zabrać kolejnego za trzy domy. Tutaj tkwi też drugi
haczyk. Nie można bowiem wziąć dyplomu, z którego się
zrezygnowało wcześniej. Przykładowo jeżeli nie chcemy dyplomu za
trzy drzewa tylko malujemy dalej to po umieszczeniu w obrazie
czterech drzew pierwszy dyplom staje się niedostępny. Trzeba
pamiętać, że konkurenci mogą nam zgarnąć dyplomy sprzed nosa i
zostaniemy z niczym. Jak widać mamy tu sporą grę ryzyka.
A kto wygrywa? Oczywiście
najzdolniejszy uczeń, czyli gracz z największą ilością punktów.
Te zdobywamy za ilość kart w naszym obrazie, za ciąg jednej pory
roku, czy symbole punktów na kartach. Specjalne żetony burzy
pozwalają nam przysłonić symbol pory roku na karcie, co wydłuży
ciąg. Punkty zgarniamy także za wspomniane dyplomy, które
często zaważą na ostatecznych wynikach.
Jakie minusy ma Kanagawa?
W zasadzie ciężko się doszukać
minusów w tej grze. Kanagawa okazała się piękną pozycją, a do
tego zaskakuje prostą mechaniką pozwalającą na duże
kombinowanie. Jeżeli już miałbym się czepiać to może przy dwóch
osobach formuła dociągania kart traci trochę dreszczyku emocji.
Mimo to zabawa jest nadal przednia, a krótkie partie cechuje syndrom
jeszcze jednej rozgrywki. Z żoną przegrywamy czasem całe wieczory
w Kanagawę.
Małym minusem mogą być cienkie
karty, ale to zaś jest podyktowane rozgrywką wymagającą wsuwania
pod siebie kart. Zaawansowani gracze mogą przyrównać Kanagawę do
bardziej rozbudowanego pasjansa, ale to nie gra dla miłośników
bitewniaków i suchego jak pieprz euro.
Komu polecam Kanagawę?
Przy Kanagawie będą się dobrze bawić
nie tylko początkujący gracze. Mamy tu przyjemne kombinowanie oraz
wylewający się z pudełka japoński klimat. Granie w Kanagawę po
prostu sprawia przyjemność. Jeżeli szukacie oryginalnej i pięknie
wykonanej pozycji to tu macie wszystko.
Kanagawa nie jest dobrym tytułem na
pierwszą grę, ale już jako trzecia czy czwarta w kolekcji może
być doskonałym wyborem. Sama oprawa zaś sprawia, że gra idealnie
nadaje się na prezent.
Kanagawa - kilka suchych faktów:
Polski wydawca: 2 Pionki
Autor: Bruno Cathala i Charles
Chevallier
Ilustracje: Jade Mosch
Liczba graczy: 2-4
Wiek: od 10 lat
Czas gry: ok 45 minut (tylko w
komplecie graczy przy pierwszych partiach, tak to 15-20 minut max.)
Zawartość pudełka:
- bambusowa mata
- 72 karty lekcji
- 4 kafle początkowe
- 15 pędzli
- 19 kafli dyplomów
- 3 żetony burzy
- 2 pionki pierwszego gracza