Niezłe Ziółka - recenzja gry karcianej

"Niezłe ziółka" to mała gra karciana, która klimatem i rozgrywką może oczarować niemal każdego. Pisałem już o niej przy okazji wpisu o grach na piknikowy kocyk, ale pora nieco rozwinąć temat i opowiedzieć Wam trochę więcej na temat tej małej karcianki. Tym bardziej, że wiosna w końcu zaczyna się rozkręcać i niedługo będziemy mogli na przykład siąść sobie na kocyku w pięknych okolicznościach natury. No dobra, "Niezłe ziółka" to nie tylko gra na piknik, ale spisze się w naprawdę wielu sytuacjach. Zasadniczo mamy do czynienia z przyjemnym filerem oraz grą mogącą nam umilić siedzenie w kawiarni, czy luźne spotkanie ze znajomymi. Dobra w takim razie co nam oferuje ta karcianka i czy jest grą dla każdego?


Czym są Niezłe ziółka?


Jak już wspomniałem "Niezłe ziółka" to gra karciana i to naprawdę mała. Pudełko spokojnie zmieści się w damskiej torebce, a nawet można powiedzieć, że jest za duże względem zawartości gry. Za to zostało pięknie wykonane, ale o tym troszkę później. 


Sama gra składa się tylko z kart, a zadaniem graczy będzie gromadzenie ziół. No właśnie, niby mamy tu proste zbieranie zestawów, ale twórcy zadbali o element push-your-luck, który naprawdę potrafi podkręcić emocje w czasie zabawy. 


Gracze otrzymują swoje karty doniczek, które muszą zapełnić. Każda zapunktuje za inny zestaw ziół, ale każdą możemy napełnić tylko raz. W efekcie razem z innymi graczami walczymy psychologicznie o to, kto zgarnie najlepsze zestawy. W jaki sposób to robimy?

Niezłe Ziółka - recenzja gry karcianej


Jak się gra w Niezłe Ziółka?


Rzućmy sobie szybko okiem na zasady Niezłych Ziółek. Te są naprawdę proste i opierają się o dwie akcje, z czego jedna jest opcjonalna. Rozgrywkę zaczynamy od rozdania każdemu z graczy jego doniczek, czyli czterech różnych kart.


Duża donica (niebieska) - wyłącznie zioła jednego gatunku

Drewniana donica (fioletowa) - po jednym ziele z każdego gatunku

Małe doniczki (czarna) - wyłącznie różne pary ziół

Szklany wazon (zielona) - maksymalnie 3 dowolne zioła, tylko w wazonie można umieścić zioła specjalne dające dodatkowe punkty. Gracz, który jako pierwszy umieści w wazonie specjalne zioła o wartości punktów 1+2+3 otrzyma specjalne dodatkowo punktowane ciasteczko.


Każda donica ma na sobie wzór przyznawania punktów. Po przetasowaniu kart ziół i odrzuceniu odpowiedniej ilości kart w zależności od liczby graczy zaczynamy zabawę. W każdym ruchu gracz może wykonać tylko dwie akcje.


1. Przesadzanie ziół - opcjonalna akcja pozwalająca nam wybrać jedną swoją donicę i przesadzić do niej zioła z ogrodu ogólnego i prywatnego. Zbieramy interesujące nas karty i wkładamy pod konkretną donicę. Do każdej donicy można tylko raz w trakcie rozgrywki przesadzić zioła. To oznacza przykładowo, że jeżeli daliśmy 5 kart rozmarynu do niebieskiej donicy, to w kolejnych ruchach już nie możemy do niej dosadzić kolejnych. 


2. Sianie ziół - obowiązkowa akcja składająca się z dwóch ruchów. Gracz dobiera kartę z talii i decyduje, czy ją zasiać (położyć) w ogrodzie wspólnym, czy w prywatnym. Po wykonaniu ruchu gracz dobiera drugą kartę ze stosu i umieszcza ją w pozostałym ogrodzie. W ten sposób decydujemy, czy zabezpieczyć sobie konkretne zioło, czy może to drugie będzie nam bardziej potrzebne.


Rozgrywka się kończy, gdy każdy gracz wykorzysta wszystkie swoje naczynia lub gdy nikt nie ma już możliwości wykonania ruchu.

Niezłe Ziółka - recenzja gry karcianej


Wrażenia z rozgrywki w Niezłe Ziółka


No dobra, jak widzicie zasady są banalne. Czy to oznacza, że gra jest za prosta i mało angażująca? Co ciekawe po otwarciu pudełka dostajemy 16-stronicową instrukcję, która na pierwszy rzut oka wydaje się wszystko komplikować. Po przeczytaniu mamy obraz gry o wielu mikro-zasadach i nieco przekombinowanej. Przy pierwszej rozgrywce dostajemy po twarzy w sumie banalnymi akcjami i uczymy się wszystkich reguł rządzących Niezłymi Ziółkami. Od drugiej potyczki rozgrywka serwuje już niesamowite emocje.


"Niezłe Ziółka" dzięki mechanice push-your-luck sprawiają, że z każdym ruchem czujemy presję. Musimy przewidzieć ruchy rywala. Wyczuć kiedy pęknie i przesadzi zioła. Czy damy radę jeszcze zgromadzić coś w ogrodach, a może rywal nam wystawi piękne karty. Może jednak lepiej wziąć to co jest i cieszyć się mniejszą ilością, ale pewnych punktów. 


Naprawdę ta mała, piękna gierka potrafi dźwignąć ciśnienie. I to tak pozytywnie. Do tego każda partia trwa bardzo krótko i od razu mamy ochotę odegrania się. W efekcie "Niezłe Ziółka" będą ciekawym filerem uruchamiającym nasze szare komórki przed czymś cięższym. No, ale ta gra nie samą rozgrywką stoi, ponieważ dużą robotę robi tutaj temat i oprawa.

Niezłe Ziółka - recenzja gry karcianej


Niezłe Ziółka - wykonanie i klimat


Wspomniałem o nieco za dużym pudełku, które i tak ma rozmiar niemal kieszonkowy. Za to jest ono naprawdę pięknie ilustrowane. Beth Sobel wykonała fenomenalne ilustracje ziół wyglądające niczym namalowane farbami wodnymi. Oprawa graficzna opracowana przez Benjamina Shulmana pozwala dosłownie odpłynąć w sielance obcowania z ogrodem zielarskim.


Nie bez przyczyny "Niezłe Ziółka" są wymieniane wśród gier dla kobiet. Graficznie ten tytuł uderza w gust osób o większej wrażliwości na piękno. Nawet we wnętrzu pudełka znajdziemy wypraskę przypominającą drewnianą skrzyneczkę. 


Oprawa graficzna to nie wszystko, ponieważ dostajemy także karty z ciekawostkami na temat wszystkich ziół dostępnych w grze. Dzięki temu grając możemy również zapoznać się z tymi roślinami, które są tak ważne dla naszych kulinarnych wyczynów. Mimo, że w grze mamy element push-your-luck to sama zabawa jest niezwykle relaksująca. "Niezłe Ziółka" mają w sobie coś, co uspokaja, a i tak pozostają emocjonującą grą. 

Niezłe Ziółka - recenzja gry karcianej


Niezłe Ziółka - podsumowanie


Bardzo lubimy "Niezłe Ziółka" i gra często z nami wyskakiwała w plener. To naprawdę jest nasza gra na piknikowy kocyk. Można w nią także swobodnie grać w innych miejscach, jak kawiarnie czy bary, kiedy znów je otworzą. Ktoś może uznać temat za "babski", ale wierzcie mi nie tylko kobietom spodoba się zbieranie ziół pod presją.


Oczywiście to nie jest gra dla każdego. Nie wiemy jaką kartę zaraz dobierzemy i to jest bardzo losowy element rozgrywki. Jeżeli nie lubisz nie mieć całkowicie wpływu na to co się dzieje na stole to "Niezłe Ziółka" mogą się zmienić dla Ciebie w koszmar. No dobra nie w koszmar, ale nie pokochasz tej gry. Co prawda to gracz podejmuje ostateczne decyzje, ale są one bliższe hazardowi niż przemyślanym strategiom. Mimo to uważam, że warto sprawdzić ten tytuł. To bardzo przyjemna gra na rozruszanie szarych komórek. 


Warto jeszcze nadmienić, że twórcy przygotowali wariant solo oraz warianty drużynowe. Dzięki temu można sobie urozmaicić zabawę. Jednak nie ogrywaliśmy Niezłych Ziółek w ten sposób, więc nie wiem czy dobrze one działają.

Niezłe Ziółka - recenzja gry karcianej


Niezłe Ziółka - kilka suchych faktów:


Polski wydawca: Granna

Autor: Eduardo Baraf, Steve Finn

Ilustracje: Benjamin Shulman, Beth Sobel

Liczba graczy: 1-4

Wiek: od 8 lat

Czas gry: 10-20 minut


Zawartość pudełka:


- 72 karty ziół

- 16 kart naczyń

- 1 karta ciastka ziołowego

- 1 karta osiągnięć ogrodniczych

- 4 karty pomocy

- instrukcja

- 10 kart o ziołach


Niezłe Ziółka - recenzja gry karcianej

Niezłe Ziółka - recenzja gry karcianej

Niezłe Ziółka - recenzja gry karcianej

Niezłe Ziółka - recenzja gry karcianej

Niezłe Ziółka - recenzja gry karcianej

Niezłe Ziółka - recenzja gry karcianej

Niezłe Ziółka - recenzja gry karcianej