Kakao: Czekolada - recenzja

Jak dobrze wiecie uważam grę Kakao, za jeden z najlepszych tytułów rodzinnych. Przynajmniej spośród tych, w które miałem okazję grać. To oznacza, że prędzej czy później musiała przyjść pora na ogranie dodatków. W tym wpisie chciałbym Was zaprosić na moją recenzję rozszerzenia Kakao: Czekolada.


Wydawnictwo G3 Poland przesłało mi do ogrania dodatki Czekolada oraz Diamenty, za co serdecznie dziękuję. Zdecydowałem się jednak, że poświęcę im oddzielne wpisy, aby Was nie zanudzić rozległym opisywaniem ośmiu nowych modułów, jakie wprowadzają do gry. Tak, mamy tu do czynienia z modularnymi rozszerzeniami. Przekonajmy się, czy sprawiają one, że Kakao jest jeszcze lepszą grą? 


Co znajdziemy w dodatku Kakao: Czekolada?


Jak wspomniałem dodatek Kakao: Czekolada to rozszerzenie modułowe, które zawiera w sobie cztery minidodatki. Wszystkie można dowolnie dodawać do podstawowej wersji gry. Tylko należy zachować zasady odejmowania pewnych płytek z podstawki, aby nie zaburzyć balansu rozgrywki. No to co znajdziemy w pudełku?


1. Mapy - w tym wypadku postawiono na możliwość większego wyboru płytek dżungli. Dodatek zawiera osiem żetonów map (po dwa na gracza) oraz planszetkę do wykładania kafli dżungli. W efekcie ze stosu płytek dżungli odsłaniamy cztery kafle. Dwa dalej od stosu możemy dobierać na zwykłych zasadach, a dwa bliżej stosu wymagają wymiany na posiadany żeton mapy. Mamy więc większy wybór, z którego każdy może skorzystać maksymalnie dwa razy.


2. System irygacyjny - tutaj dostajemy trzy nowe płytki, które zastępują jeden kafel z pojedynczą plantacją kakao oraz dwa z podwójnymi plantacjami. Co wnoszą nowe kafelki? Otóż pozwalają one pobrać aż cztery owoce kakao za każdego aktywowanego robotnika! Tylko, że każdy aktywowany tak pracownik wymusza cofnięcie nosiwody o jedno pole w tył na torze rzeki.


3. Czekolada - tytułowy dodatek wprowadza do gry Kakao trzy kafle wytwórstwa czekolady oraz trzy kafle rynku czekolady. Pierwsze pozwalają wymienić owoce kakao w stosunku 1:1, zaś drugie umożliwiają sprzedaż czekolady za 7 monet oraz owoców kakaowca za 3 monety. Tabliczki czekolady wliczają się w limit magazynu wioski, więc trzeba mądrze zarządzać zbiorami i produkcją.


4. Szałasy - dwanaście dwustronnych kafli szałasów na początku rozgrywki układamy w widocznym miejscu, aby każdy miał do nich łatwy dostęp. Na końcu swojej tury możemy wymienić złote monety na jeden szałas. Na koniec nie tylko dostaniemy tyle punktów ile był wart szałas, ale także dodatkowe punkty, które on daje. Część z szałasów zamiast dodatkowych punktów oferuje nam bonusowe lub podkręcone akcje.


Tak wygląda zawartość rozszerzenia Kakao: Czekolada. Na sucho wszystko wygląda dość interesująco, a jak te minidodatki sprawują się w czasie rozgrywki? Dodam tylko, że na moim kanale YouTube znalazły się zasady rozgrywki Kakao: Czekolada.

Kakao: Czekolada - recenzja



Recenzja dodatku Kakao: Czekolada


Na wstępie muszę powiedzieć, że Kakao: Czekolada faktycznie ciekawie rozbudowuje rozgrywkę i w tej chwili nie wyobrażam sobie nie mieć tego pakietu. Nie oznacza to jednak, że wszystkie moduły podobają mi się tak samo. 


Chyba najsłabiej w naszym towarzystwie przyjęły się Mapy. Faktycznie dają one pewne nowe możliwości taktyczne i w niektórych sytuacjach okazują się bardzo pomocne, ale nie uważam ich za niezbędne. Osłabiają one nieco losowość, z tym że w Kakao ta losowość mi nie przeszkadza. Zdarzało się, że nie zużywaliśmy wszystkich żetonów map, ponieważ sytuacja tego nie wymagała.


Bardzo podoba mi się System Irygacyjny, który daje możliwość pozyskania naprawdę dużej ilości owoców kakaowca. Trzeba jednak bardzo dobrze przemyśleć ten ruch, ponieważ możemy się narazić na utratę cennej pozycji na torze rzeki. Warto mieć naprawdę dobry plan na skorzystanie z tych kafli. Muszę jednak zaznaczyć, że ten negatywny efekt nie spodobał się wszystkim moim współgraczom i jeżeli siadacie do Kakao z bardziej sielankowym nastawieniem to faktycznie ten moduł lepiej niech zostanie w pudełku.


Dobrego planu wymaga także obcowanie z kafelkami modułu Czekolada. Tytułowy pakiet jest prawdziwym mięskiem tego rozszerzenia. Przede wszystkim małe drewniane tabliczki czekolady to sztos. Po drugie walka o kafle wytwórstwa czekolady oraz ryneczków czekolady dostarczają wielu emocji. Na produkcji brązowego złota można naprawdę sporo zarobić, ale też nieźle się przejechać. To mój ulubiony moduł z Kakao: Czekolada i chyba wszystkim moim współgraczom spodobał się najbardziej.

Kakao: Czekolada - recenzja


Dobre wrażenie zrobiły także Szałasy, które zaserwowały nam po pierwsze niezły wyścig o zdobycie najatrakcyjniejszych domków. Po drugie, faktycznie modyfikowały rozgrywkę oraz punktowanie na końcu. To kolejny świetny pomysł na ubarwienie zabawy z Kakao. Cały pakiet Kakao: Czekolada zrobił na mnie i współgraczach świetne wrażenie.


Oczywiście próbowaliśmy mieszać dodatki w różnych konfiguracjach, a nawet zagrać ze wszystkimi. Moje spostrzeżenie jest takie, że do dwóch modułów zabawa jest ciągle przyjemna. W sensie zostaje zachowany stosunek prostoty zasad do przyjemnej ilości kombinowania. Natomiast po włączeniu wszystkich czterech modułów ten balans gdzieś się zagubił. Kakao nie stało się nagle trudną grą. Oj nie! Tylko nagle trzeba było się zastanawiać nad większą ilością rzeczy i to nie do końca nam podeszło. Mimo to możecie swobodnie eksperymentować z mieszaniem modułów.


W ogólnym rozrachunku gorąco polecam dodatek Kakao: Czekolada. Ba, nie wyobrażam sobie już grania bez niego. O ile naprawdę lubię podstawowe Kakao to dla mnie z tym dodatkiem zyskało zupełnie nową jakość. No, a czy kolejne rozszerzenie trzyma poziom? O tym przekonacie się czytając moją recenzję dodatku Kakao: Diamenty.


Kakao: Czekolada - co w pudełku?


- plansza map

- 8 znaczników map

- 12 kafli szałasów

- 3 kafle wytwórstwa czekolady

- 3 kafle rynku czekolady

- 20 znaczników czekolady

- 3 kafle irygacji

- 2 złote monety o wartości 20

- instrukcja

Kakao: Czekolada - recenzja

Kakao: Czekolada - recenzja