Dobry Rok - recenzja uroczej gry planszowej o zbieraniu przyjemnostek
Czy słodko wyglądająca gra o zwierzęcych rodzinkach zbierających przyjemnostki może być angażująca dla dorosłych? Czy połączenie mechaniki worker placement z zarządzaniem losowymi kośćmi daje radę? Zapraszam na moją recenzję gry Dobry Rok!
Dobry Rok jest piekielnie śliczną planszówką, z której słodycz wylewa się hektolitrami! Pierwszy rzut okiem na ten tytuł sprawia wrażenie obcowania z tytułem mocno familijnym. To wrażenie utrzymuje przejrzysta instrukcja zdradzająca dość proste zasady rozgrywki. Czy w takim razie ta gra stawia przed graczami jakieś wyzwanie? W tym artykule zdradzę Wam, jak się bawiłem podczas zbierania zapasów na zimę dla mojej futrzastej rodzinki!
O co chodzi w grze Dobry Rok?
Należy zacząć od tego, czym w ogóle jest Dobry Rok? Mamy tu do czynienia z grą familijną dla od 1 do 5 graczy w wieku od 8 lat. Główną mechaniką rozgrywki jest worker placement zmieszany z zarządzaniem kośćmi. To one stoją za bardzo ciekawym twistem w rozgrywce. Mianowicie gracze muszą w czasie zabawy wysyłać swoich członków rodzinki do magicznej doliny po surowce potrzebne na sporządzenie zapasów na zimę.
Wygląda to w ten sposób, że na początku rundy, czyli jednego z ośmiu miesięcy, każdy gracz równocześnie rzuca dwiema kośćmi swojej rodziny. Następnie wszyscy równocześnie wysyłają cztery swoje pionki na pola planszy. Każde z pól przynosi jakieś korzyści i pozwala wykonać pewne akcje. Z tym, że aby wykonać akcję w swojej turze należy do danego pola i wysłanego tam pracownika przypisać wskazany przez pole wynik z puli 6 kostek. No właśnie 6! Dopiero po wysłaniu pionków na pola pierwszy gracz rzuca 4 kośćmi wioski. I to w tym momencie poznajemy pełną pulę wyników do wykorzystania!
W czasie swoich tur gracze zbierają surowce, kupują karty ulepszeń i przyjemnostek oraz craftują te przyjemnostki. Wszystko po to, aby zebrać punkty zwycięstwa, czyli jak najlepiej przygotować się do zimy przez 8 rund (miesięcy). To bardzo ogólny opis rozgrywki, ale na potrzeby tej recenzji powinien nam wystarczyć.
Słodki wygląd gry Dobry Rok
Wiemy już mniej więcej, jak grać w Dobry Rok, ale nim sobie powiemy o wrażeniach to pomówmy o wyglądzie. Nie sposób przejść obok niego obojętnie! Jak wspomniałem powyżej jest naprawdę słodko. Twórcy gry postawili na bardzo bajkową oprawę graficzną dobrze współgrającą z przedstawionym tematem. Patrząc na ten tytuł faktycznie czujemy się jakbyśmy odwiedzali magiczną dolinę, w której antropomorficzne zwierzęta żyją swoim życiem.
Ilustracje mimo bardzo bajkowego charakteru zostały utrzymane w neutralnie ładnym stylu. Mi one przypominają wiele bajek z dzieciństwa. Żywe kolory nie wpadają w przesłodzone tony, co sprawia że ten urok nie mdli, a wręcz jest bardzo przyjemny. Gra tworzy poczucie błogiej sielanki nad stołem. No a jeszcze nie wspomniałem o świetnie wyglądających, drewnianych figurkach zwierzątek. Pionki wycięto w kształt poszczególnych gatunków zwierzaków i pomalowano je nanosząc odpowiednie szczegóły. Przykładowo króliczki mają na sobie ciepłe szaliczki itp.
W sumie pod względem jakości jedynymi elementami do jakich można się przyczepić to może nieco zbyt cienkie karty oraz insert, a raczej jego brak. O ile karty większość czasu leżą to już brak wypraski przy tak dużej ilości komponentów jest moim zdaniem karygodny. Mamy tu woreczkozę, która przekłada się na dość długi czas rozkładania gry. Przygotowanie i składanie może nie jest dramatycznie długie, ale mimo to cały proces dałoby się załatwiać znacznie szybciej.
Czy Dobry Rok jest dobrą grą?
Osobiście bawię się przy Dobrym Roku naprawdę fantastycznie, choć zdaję sobie sprawę, że nie każdemu ten tytuł może przypaść do gustu. Mamy tu bowiem losowość związaną z kośćmi oraz kartami trafiającymi na rynek ulepszeń i przyjemnostek. Same zasady są zaś niezwykle proste i bardzo szybko załapiecie co i jak tu się robi. W efekcie miłośnicy skomplikowanych gier euro mogą tu poczuć nieco nudy. Wszyscy pozostali gracze powinni czerpać z tego tytułu dużo radości.
Bardzo podoba mi się element niepewności związanej z kośćmi. Swoje pionki wysyłamy na planszę nie znając ostatecznych możliwości. I to naprawdę działa odświeżająco. Może się zdarzyć, że pech w kościach pokrzyżuje nam plany, ale wtedy i tak wrócimy do domu z żetonami pozwalającymi nam w kolejnych rundach modyfikować wyniki kości. W efekcie bardzo szybko uzyskujemy narzędzia do radzenia sobie z losowością.
W czasie rozgrywki musimy podejmować wiele decyzji w co inwestować swoje ruchy, jakie karty zdobywać, jakie przyjemnostki wytwarzać i jakie usprawnienia zakupić. Za tworzenie przyjemnostek zdobywamy punkty, a te łączą się z innymi kartami i surowcami w kombosy punktowe. Niektóre usprawnienia dają nam zastrzyk punktów i nowe możliwości pozyskiwania surowców, ale pomagają także rywalom. W końcu korzystanie z ulepszeń rywali może nam ułatwić realizację planów, ale w ten sposób pozwalamy im zdobyć dodatkowe surowce. Mamy tu naprawdę sporo małych decyzji do podjęcia, co działa fantastycznie.
Dużą zaleta gry jest to, że za każdym razem część elementów planszy układamy w losowej kolejności. Dzięki temu Dobry Rok jest bardzo regrywalny, a z kolejnymi potyczkami nie czujemy znudzenia. Wszystko to przy naprawdę prostych zasadach, dzięki czemu do zabawy możemy wciągnąć nowych graczy i oni bardzo szybko załapią co i jak mają robić. Sami też nie będziecie mieć problemu z przyswojeniem sobie zasad z instrukcji.
Podsumowując to tak, Dobry Rok jest naprawdę dobrą grą! Oczywiście w swojej kategorii planszówek familijnych. To świetny tytuł do nauki mechaniki worker placement i bardzo przyjemna pozycja na spędzanie czasu w rodzinnym gronie. Zaawansowani gracze mogą kręcić nosem na pewne rozwiązania, ale dla nich może to być idealne narzędzie do wciągania w świat planszówek nowych osób!
Najtaniej Dobry Rok znajdziesz na Ceneo.pl
Dobry Rok możesz sprawdzić na Planszeo.pl
Dobry Rok - kilka suchych faktów:
Polski wydawca: Lucrum Games
Liczba graczy: 1-5
Wiek: od 8 lat
Czas gry: ok. 45 min. (na gracza)