Bandido i Bandida - Recenzja

Bandido
i Bandida są kieszonkowymi grami kooperacyjnymi, które można ze sobą zabrać dosłownie wszędzie, chociaż nie wszędzie w nie zagracie. Za to rozgrywka dzięki prostym zasadom jest przystępna dla każdego. Więcej o grach dowiecie się z mojej recenzji.


Oba tytuły zaprezentowałem w moim cyklu Tańsze niż Eurobusiness! na kanale YouTube. Co za tym idzie wiecie już, że karcianki mi się spodobały, ale warto wyjaśnić czym mnie urzekły i czy mają coś do zaoferowania dla was? W dużym skrócie można powiedzieć, że mamy do czynienia z czymś na wzór Sabotażysty, ale bez ukrytych ról. Tutaj wszyscy grają razem przeciw grze. Zapraszam do recenzji Bandido i Bandida.

Czym są gry Bandido i Bandida?


Jak wspomniałem powyżej mamy tu do czynienia z karcianymi grami kooperacyjnym dla od 1 do 4 graczy w wieku od 6 lat. Pojedyncza rozgrywka powinna trwać nie dłużej niż 15 minut i to w pełnym składzie. Chociaż przy grupie myślicieli i planistów ten czas może się wydłużyć, ale naprawdę nieznacznie. Oba tytuły posiadają praktycznie takie same zasady, ale Bandida jako sequel wprowadziła kilka nowości rozbudowujących formułę.

Bez względu na odsłonę zabawa polega na tworzeniu tuneli z kart. Standardowo gracze wykładają na stół płytkę startową (superkartę) z tytułowym przestępcą. Następnie dobierają po 3 karty na rękę ze stosu umieszczonego rewersem do góry. Od teraz w swoim ruchu każdy gracz umieszcza jedną kartę z ręki w obszarze gry, tak aby tunele do siebie pasowały. Nie można przyłożyć tunelu do ściany. Dokładając karty tworzymy nowe połączenia lub zamykamy istniejące. Celem gry jest zamknięcie wszystkich przejść, aby powstrzymać przestępcę przed ucieczką. Gra kończy się kiedy gracze zamkną wszystkie tunele lub po wyczerpaniu talii. Jeżeli po skończeniu się kart tunele zostają otwarte to gracze przegrywają.

Tak wygląda fundament rozgrywki i jak widzicie nie należy on w zasadach do skomplikowanych. Bandida wprowadziła kilka nowości. Pojawiły się karty z przedmiotami w tunelach, które uruchamiają pewne akcje. Niektóre pomagają graczom, a inne mogą nieco zepsuć plany. Oprócz standardowego trybu przeszkodzenia w ucieczce pojawił się także wariant, w którym trzeba pomóc uciekinierowi. Wtedy należy w tunelach umieścić kartę z drabiną i zamknąć tunele. Całość uzupełnia wariant ucieczki kochanków, w którym łączymy obie gry i próbujemy pomóc w ucieczce obu rzezimieszkom.

Bandido i Bandida - Recenzja

Kilka słów o wykonaniu Bandido i Bandida


Bandido i Bandida umieszczono w małych pudełkach mieszczących się w kieszeni luźniejszych spodni, czy bluzy. Opakowania wypełniono dość szczelnie zawartością, która obejmuje zestaw 70 kart i instrukcję pod postacią ulotki. Bardzo podoba mi się szata graficzna pudełek i to jak się prezentują. Na kartach panuje wszechobecny minimalizm, co nie każdemu może przypaść do gustu, ale dzięki temu gra jest bardzo czytelna.

Superkarty startowe to tak naprawdę tekturowe żetony. W ten sposób łatwo je oddzielić przy przygotowaniu gry, ale z drugiej strony w rozgrywce wykorzystującej oba tytuły musimy jeden kafel wtasować w talię. Cienkie i podłużne karty ze śliskim nadrukiem będą się ślizgały po gładkich blatach, więc granie na macie, obrusie, albo dywanie wskazane. Część osób może uznać za minus delikatną różnicę w odcieniach kart między Bandido i Bandida. Jednak w przypadku gry kooperacyjnej i tej konkretnej formy rozgrywki nie ma to znaczenia poza aspektem estetycznym. A jak wypadają wrażenia z rozgrywki?

Wrażenia z rozgrywki w Bandido i Bandida


Bandido zaskakuje prostotą zasad. Zdecydowanie jest to gra, do której możecie zaprosić losowo napotkaną osobę i mieć pewność, że sobie poradzi. Nie oznacza to jednak, że odniesienie sukcesu jest łatwe. Po wykonaniu ruchu dobieramy karty i nie wiemy, co nam wpadnie na rękę. Losowość sprawia, że nie da się zaplanować wszystkich ruchów. Natomiast zarządzanie ręką w tym wypadku delikatnie niweluje tę losowość i pozostawia graczom poczucie pewnej decyzyjności.

Tytuł działa bardzo dobrze, jako łamigłówka logiczna na jedną osobę w stylu układania pasjansa, ale pazura pokazuje dopiero w pełnym składzie. Wtedy rozmowy nad stołem, wspólne snucie planu i kombinowanie nad tym, czy mój ruch pomoże współgraczom, czy przeszkodzi daje całkiem sporo emocji. Rozgrywka w Bandido po prostu cieszy. Nie jest jakaś wybitnie wyszukana i zaawansowana, ale po prostu daje radość ze wspólnego kombinowania.

Bandida z kolei wprowadza przedmioty, które faktycznie urozmaicają rozgrywkę. Zagranie tych kart wiąże się z konsekwencjami. Gracze mają więc kolejną decyzję do podjęcia, wybierając odpowiedni moment na zagranie danej karty z przedmiotem. To naprawdę świetne rozwinięcie formuły. Dużo emocji budzi również tryb, w którym musimy pomóc w ucieczce przestępczyni. Nie tylko mamy za zadanie zamknąć wszystkie tunele, ale także musimy wyczekać, aż wypadnie karta z drabiną i umieścić ją w sieci podkopów. To dodaje przyjemnego dreszczyku.

W obu grach superkarty startowe, swoją drogą nie wiem czemu tak się nazywają, są dwustronne. W zależności od wybranej strony przestępca na początku ma 5 lub 6 ścieżek ucieczki. To ma regulować poziom trudności, ale szczerze nie zauważyliśmy różnicy. Głównie dlatego, że nigdy nie wiemy jakie karty nam wpadną w ręce i szybko z 5 dróg może nam się zrobić 10, a 6 ścieżek może nam się udać zamknąć w dwie kolejki. Niech was też nie zmyli rozmiar pudełka. Obie gry potrzebują naprawdę sporej przestrzeni, ponieważ błyskawicznie rozrastają się na stole we wszystkich kierunkach. Tylko bardzo duże blaty wchodzą w grę i to bez łączenia obu tytułów.

Bandido i Bandida - Recenzja


Komu polecam gry Bandido i Bandida?


Oba tytuły na pewno nie są pozycjami dla osób uczulonych na losowość. Tutaj mimo pewnej decyzyjności i poczucia wpływu na sytuację na stole jednak to los rozdaje karty. Raczej miłośnikom klarownej sytuacji polecam typowe łamigłówki. No i bez odpowiednio dużego stołu nie macie co zaczynać zabawy. Natomiast cała reszta powinna się bawić naprawdę wyśmienicie.

Bandido jest bardzo przyjemną kooperacyjną łamigłówką mogącą pełnić rolę gry imprezowej. Zasady rozgrywki wytłumaczycie otwierając pudełko z grą, a do zabawy może zasiąść dosłownie każdy. Budowanie tuneli i próby ich zamknięcia dają satysfakcję, mimo iż nam za często się ta sztuka nie udaje. Proste zasady idą w parze ze sporym wskaźnikiem porażek, przez co od razu po szybkiej rozgrywce mamy ochotę na jeszcze jedną próbę.

Jeżeli jesteście bardziej zaawansowanymi graczami szukającymi czegoś więcej niż tylko wyłóż kartę i dobierz kartę to polecam zacząć od Bandida. Karty przedmiotów i dwa ciekawe tryby rozgrywki naprawdę urozmaicają zabawę. Nadal mamy do czynienia z prostymi zasadami, ale zwiększa się decyzyjność i emocje towarzyszące kooperacji. Jeżeli zainteresowały was te gry to Bandido i Bandida znajdziecie najtaniej na Ceneo.pl. Wystarczy, że klikniecie w ich nazwy zdanie wcześniej.

Dziękuję także wydawnictwu IUVI Games za nadesłanie egzemplarzy gier Bandido i Bandida do recenzji. Opinia przedstawiona w tekście bazuje na moich prywatnych przemyśleniach opartych na rozgrywce.


Bandido i Bandida - kilka suchych faktów:


Polski wydawca: IUVI Games
Liczba graczy: 1-4
Wiek: od 6 lat
Czas gry: ok 15 min.

Bandido i Bandida - Recenzja

Bandido i Bandida - Recenzja