Następna Stacja Londyn

Następna Stacja Londyn
zainteresowała mnie głównie ze względu na swój temat. Wykreślanka o tworzeniu linii metra dawała nadzieję na grę, która godnie zastąpi w mojej kolekcji już wysłużony Kolejowy Szlak. Czy to się udało? Zapraszam na moją recenzję gry Następna Stacja Londyn!


Osoby śledzące mój kanał YouTube i social media, wiedzą że Kolejowy Szlak był dla mnie i żony wyjazdowym hitem. Tym bardziej cieszyłem się, że Następna Stacja Londyn trafiła do mnie przed wyjazdem wakacyjnym. Oczywiście nowa wykreślanka wydawnictwa Lucky Duck Games pojechała z nami na wakacje i przeszła poważne testy terenowe. Jak w nich wypadła?

Czym jest Następna Stacja Londyn?


Jak wspomniałem powyżej Następna Stacja Londyn jest wykreślanką, w której tworzymy sieć metra w brytyjskiej stolicy. Mamy do czynienia z grą od 1 do 4 graczy w wieku od 8 lat. Rozgrywka powinna trwać ok. 25 minut i liczba graczy nie ma wpływu na czas, ponieważ gracze działają równocześnie.

W pudełku z grą znajdziemy notes z arkuszami do rozgrywki, na których są naniesione stacje oznaczone różnymi symbolami i bloczki punktacji. Przygotowując rozgrywkę wykładamy na stół cztery kredki... TAK w tej grze są kredki! … i wybieramy pierwszego gracza będącego zawiadowcą. Ten tasuje talie kart, z której będzie wykładał kolejne karty wskazujące symbole odpowiadające tym z arkuszy.

Tak przygotowani zaczynamy zabawę. Każdy gracz bierze kredkę w innym kolorze. Zawiadowca zaczyna odkrywać karty z talii. Po odkryciu każdej karty, gracze prowadzą linię metra od stacji początkowej w kolorze kredki jaką posiadają. Linia musi biec od ostatniej zaznaczonej stacji do kolejnej opatrzonej symbolem, jaki znajduje się na karcie. Wyjątkiem jest karta zwrotnicy, która pozwala dokonać odgałęzienia na tej linii metra. Rysowanie kończymy w momencie, kiedy zawiadowca wyciągnie piątą kartę stacji głównej (różowe karty). Oznacza to, że każda linia może mieć inną długość. Teraz przechodzimy do punktowania za narysowaną linię. Punkty zdobywamy za liczbę dzielnic przez jakie przechodzi linia, za liczbę stacji w dzielnicy, w której ta linia ma najwięcej stacji oraz za punkty przecięć Tamizy. W trakcie rysowania zaznaczamy też w arkuszu ile punktów turystycznych znalazło się w naszej sieci metra.

Teraz trzeba zamienić się kredkami. Rozgrywka dzieli się na 4 rundy i w każdej gracz posługuje się kredką w innym kolorze. Po spisaniu punktów za czwartą rundę gracze podliczają jeszcze punkty za stacje przesiadkowe, czyli łączące różne linie metra i ewentualne cele dodatkowe. Na koniec cały dorobek się sumuje i posiadacz najlepszego wyniku wygrywa. Ot cała Następna Stacja Londyn. Jak widać zasady są bardzo proste i trzymają się standardów gatunku wykreślanek, a wręcz zaliczają się do jednych z prostszych. No to pomówmy sobie o samej rozgrywce.

Następna Stacja Londyn - recenzja

Czy Następna Stacja Londyn jest dobrą grą?


Nie będę ukrywał, że bawiliśmy się z żoną przy tej grze bardzo dobrze. Na wyjazd pojechało z nami kilka gier, ale ostatecznie cały czas rywalizowaliśmy w rysowaniu linii metra. Gra chodziła z nami w plecaku i trafiła m.in. na różne stoliki barowe. Niemniej mamy tu do czynienia z wykreślanką o pewnych cechach, które nie każdemu mogą przypaść do gustu. Mowa o push your luck i losowości. Następna Stacja Londyn jest grą, w której przez większość czasu testujemy swoje szczęście. Musimy podejmować decyzje odnośnie rysowania linii, które dopiero w przyszłości pokażą, czy przyniosą dużo punktów, czy też zablokują nam możliwości rozbudowy. Nie każdy lubi push tyour luck, więc to może być odrzucające.

Drugą kwestią jest wspomniana losowość, choć pewne rozwiązanie ją ogranicza i wręcz zmienia dla niektórych w duży atut. Następna Stacja Londyn nie korzysta z kości do gry, ale z ograniczonej talii kart. Na starcie rundy wiemy, że w grze znajdują się po dwie karty każdego symbolu, dwa jokery i jedna zwrotnica. To zaś sprawia, że gracze mogą szacować co już wypadło, jakie są szansę na wypadnięcie danego symbolu, a jakie już na pewno nie wypadną. Osoby potrafiące się dobrze skoncentrować na rozgrywce i zaangażować będą w stanie naprawdę mocno pokombinować nad swoimi ruchami. Im bliżej końca rundy tym losowość będzie mniejsza, a łamigłówka bardziej satysfakcjonująca. Zresztą każda rozgrywka i efekt końcowy rysowania pozostawia gracza z pewną satysfakcją, co jest naprawdę świetnym doznaniem.

Trzeba jednak zaznaczyć, że ta mechanika kart niesie za sobą pewne niebezpieczeństwo. Następna Stacja Londyn jest świetną grą do wciągania nowych graczy i sielankowego rysowania sobie tras, ale też pozwala pokombinować i liczyć karty. Oznacza to, że jeśli do gry zasiądą równocześnie osoby chcące się zrelaksować i niespecjalnie mające ochotę na ostre móżdżenie i takie, które będą miały na celu pełne zaangażowanie i dokładne analizowanie sytuacji to te pierwsze dostaną niesamowity wklep. Pamiętajcie, że taki dysbalans może tu zajść. Następna Stacja Londyn daje naprawdę wiele przyjemności z rozgrywki, chociaż kilka kwestii muszę jeszcze poruszyć.

Następna Stacja Londyn - recenzja

Czy Następna Stacja Londyn okazała się lepsza od Kolejowego Szlaku?


Nie będę ukrywał, że pod względem rozgrywki oba tytuły podobają mi się na równi, choć przez zastosowanie kart to Następna Stacja Londyn jest w moim mniemaniu grą lepszą dla osób szukających bardziej angażującej zabawy. Niemniej decyzje dotyczące wykonania sprawiają, że Kolejowy Szlak zostaje na szczycie naszych wakacyjnych tytułów. Dlaczego?

Zacznijmy od tego, że Następna Stacja Londyn korzysta z notatnika z arkuszami. Te wymagają odpowiedniego podłoża do wygodnego rysowania. Tutaj pomocne może być podzielenie notesu na odpowiednią liczbę części. Ja osobiście wolę planszetki, po których rysujemy suchościeralnymi mazakami. Sporym problemem może się okazać brak strugaczki do kredek w pudełku. Jeśli któraś kredka się złamie lub zużyje, a nie pomyślimy o zabraniu ze sobą strugaczki w podróż to możemy zostać z bezużyteczną grą. W końcu same arkusze i karty choć są wykonane porządnie to jednak są lekkie. Nie zawsze to będzie problemem, ale nam wiatr kilkukrotnie przeszkodził w rozgrywce rozdmuchując elementy gry po ogródku piwnym. Granie na plaży jest automatycznie jeszcze trudniejsze. Te elementy nie mają żadnego wpływu na rozgrywki prowadzone w domu, ale jeśli Następna Stacja Londyn ma wam służyć w podróży to miejcie te kwestie na uwadze.

No i tak się prezentuje Następna Stacja Londyn. Mam nadzieję, że moja recenzja okazała się pomocna i teraz już wiecie, czy chcecie mieć tę grę w swojej kolekcji. Jak pisałem wyżej rozgrywka jest angażująca, satysfakcjonująca i zwyczajnie przyjemna. Jeśli będziecie mieli ochotę sięgnąć po tę wykreślankę to zachęcam do sprawdzenia ceny Następnej Stacji Londyn na Ceneo. Klikając w ten link wspieracie mojego bloga!

Dziękuję wydawnictwu Lucky Duck Games za przekazanie gry Następna Stacja Londyn do ogrania i zrecenzowania. Opinia w tekście została oparta o moje rozgrywki i przemyślenia.

Następna Stacja Londyn - kilka suchych faktów:


Polski wydawca: Lucky Duck Games
Autor: Matthew Dunstan
Ilustracje: Maxime Morin
Liczba graczy: 1-4
Wiek: od 8 lat.
Czas gry: ok. 25 min.

Następna Stacja Londyn - recenzja

Następna Stacja Londyn - recenzja

Następna Stacja Londyn - recenzja

Następna Stacja Londyn - recenzja

Następna Stacja Londyn - recenzja