Dla kogo jest Harry Potter: Hogwarts Battle? Recenzja planszówki w świecie czarodziejów
Miałem okazję ogrywać kilka gier na licencji Harry'ego Pottera i niestety spora część z nich była przykładem dość leniwej adaptacji. Tak to już bywa, że gry na licencji znanych marek to tylko wydmuszki. Teraz jednak dzięki uprzejmości księgarni Tantis.pl miałem okazję zagrać w planszówkę uchodzącą za najlepszą grę na podstawie świata wykreowanego przez J. K. Rowling. Zapraszam na moją recenzję gry Harry Potter: Hogwarts Battle.
Na wstępie musimy sobie wyjaśnić pewną kwestię licencyjną. Harry Potter: Hogwarts Battle jest planszową adaptacją filmów, a nie książek. Wiąże się to m.in. z szatą graficzną korzystającą z filmowych kadrów, czy brakiem pewnych postaci, dla których nie znalazło się miejsce w filmach. Niemniej tytuł jest kierowany zarówno do fanów filmów, jak i książek. Czy faktycznie jest najlepszą grą planszową o przygodach chłopca, który przeżył? Tego wam nie powiem, ponieważ nie grałem we wszystkie gry o Harrym Potterze. Mogę wam za to opowiedzieć, czy to po prostu dobra gra i dla kogo faktycznie jest. Zachęcam też do przejrzenia mojego artykułu o najlepszych grach z serii Harry Potter.
O co chodzi w Harry Potter: Hogwarts Battle?
Harry Potter: Hogwarts Battle jest w zasadzie dość klasyczną kooperacyjną grą z deck buildingiem. Mechanika budowania talii jest tu trzonem rozgrywki ubranym w scenariuszową formę. Kampanijny charakter nie sprawia jednak, że mamy do czynienia z grą Legacy. Tutaj nic nie niszczymy, nic nie zaklejamy, a jedynie z każdym scenariuszem rozbudowujemy arsenał narzędzi do zabawy.
Rozgrywka jest przewidziana dla od 2 do 4 graczy. W grze jest dostępnych czterech bohaterów: Harry Potter, Hermiona Granger, Ron Wesley i Neuville Longbottom. Każdy gracz wybiera jedną postać i zaczyna zabawę z jej startową talią dziesięciu kart. Tutaj duży plus, ponieważ postaci mają kilka różniących się kart odnoszących się do ich filmowych przygód. Harry Potter: Hogwarts Battle jest grą kooperacyjną, a więc grający wspólnie mierzą się z niebezpieczeństwami. Do każdej rozgrywki dobiera się odpowiednie karty czarnej magii, lokacji i złoczyńców. Następnie tworzy się rynek z kart Hogwartu, czyli talii służącej rozbudowie talii graczy. W organizacji wszystkiego na stole pomaga duża plansza, która jest kolejną zaletą gry.
Wspomniałem o scenariuszach i tych znajdziemy w grze dokładnie siedem, czyli tyle ile tomów napisała Rowling. Ciekawe, że nie pokuszono się o osiem etapów rozgrywki wzorem filmowych ekranizacji. Tutaj mamy ukłon w stronę miłośników literackiego pierwowzoru. Scenariusze prowadzą graczy przez wszystkie lata przygód Harry'ego Pottera. Każdy kolejny scenariusz dodaje do rozgrywki nowe karty Hogwartu, lokacji, czarnej magii i złoczyńców. Niektóre rozdziały wprowadzają też pomniejsze zasady i dodatkowe elementy rozbudowujące rozgrywkę. Tutaj nie będę spoilował o co dokładnie chodzi. Instrukcja informuje graczy, że jeśli mają doświadczenie w grach deckbuildingowych to mogą od razu rozpocząć zabawę od czwartego scenariusza.
Sama rozgrywka w Harry Potter: Hogwarts Battle polega na zagrywaniu kart z ręki i rozpatrywaniu ich efektów. Na początku rundy gracze rozpatrują karty czarnej magii w liczbie wskazanej przez odsłoniętą lokację. Następnie rozpatrują umiejętności wszystkich aktywnych czarnych charakterów, po czym wykonują po jednej swojej turze i zaczynają kolejną rundę. W swojej turze gracz dobiera na rękę pięć kart ze swojej talii i zagrywa je, aby wykorzystać dostępne na nich akcje i profity. Na kartach mogą się znaleźć żetony ataku, punkty zdrowia, monety lub specjalne akcje. Zebrane tak zasoby można wykorzystać na zadanie obrażeń złoczyńcom, podniesienie swojego zdrowia i zakupy kart do talii. Zużyte karty trafiają na stos kart odrzuconych, a na rękę dobiera się kolejne pięć kartoników. Po wyczerpaniu stosu dobierania wszystkie odrzucone karty łącznie z tymi zakupionymi się tasuje i tak powstaje odświeżony stos dobierania. Gracze wygrywają kiedy pokonają wszystkich złoczyńców danego scenariusza, a przegrywają jeśli śmierciożercy opanują wszystkie lokacje z danego scenariusza. Czy to wszystko się składa na dobrą grę?
Wrażenia z Harry Potter: Hogwarts Battle
Jak wyjaśniłem powyżej Harry Potter: Hogwarts Battle to w swojej konstrukcji bardzo podstawowy deck builder. Gra została skonstruowana w taki sposób, aby z kolejnymi scenariuszami uczyć graczy tej mechaniki i budować ich doświadczenie. Pierwsze rozdziały przygody są bardzo proste i mogą stanowić wyzwanie głównie dla osób nie mających żadnego doświadczenia z taką mechaniką rozgrywki. Jednak to sprawia, że gra doskonale nadaje się do wprowadzania w świat planszówek i do zabawy z dziećmi. Co prawda na pudełku znajduje się wiek 11+, ale raczej nie ma to związku z poziomem trudności gry. Ogarnięte 7-, 8-letnie dziecko bez problemu da sobie radę. Szczególnie w zespole z rodzicem.
Ta prostota zasad i niewygórowane wyzwanie w pierwszych scenariuszach jest jednak mieczem obusiecznym. Doświadczeni gracze mogą poczuć tutaj znużenie. Tym bardziej, że ostatecznie dostępne karty Hogwartu chociaż wzmacniają naszą talię to nie pozwalają na tworzenie skomplikowanych kombosów akcji. W talii znajdziemy głównie tanie i słabe karty oraz drogie i mocne, ale brakuje jakichś pośrednich i ciekawie łączących się ze sobą. Problemem w późniejszych scenariuszach może też być losowy układ złoczyńców. Zasadniczo od tego, w jakiej kolejności się ułożą będzie zależał poziom wyzwania i w niektórych przypadkach wręcz może dojść do sytuacji, w której tego wyzwania w ogóle nie będzie. Niemniej z czasem i kolejnymi rozgrywkami gracze mogą się nauczyć, jak samemu rozdzielać złoczyńców żeby gra oferowała odpowiedni poziom emocji.
Osobiście przy Harry Potter: Hogwarts Battle bawię się naprawdę dobrze i w moim odczuciu jest to najlepsza gra z tego uniwersum, z jaką miałem do czynienia. Lubię ten świat i choćby ostatnio przypominałem sobie książki, a i każdej zimy oglądam filmy, więc może udzielił mi się nastrój. Niemniej ta planszówka przede wszystkim będzie się podobać potterheadom nie mającym doświadczenia w grach planszowych lub doświadczonym graczom, którzy nie będą mieli zbyt wysokich oczekiwań. Tutaj całość została definitywnie postawiona na rozrywkę familijną. Podoba mi się to, że gra została podzielona na scenariusze, bo chociaż początkowe są banalnie proste to jednak mamy okazję do przypomnienia sobie przygód młodych czarodziejów. Jedynie przyczepiłbym się tu faktu, że w późniejszych scenariuszach do gry wracają złoczyńcy z wcześniejszych aktów. O ile takie ponowne starcie z Draco Malfoyem nie przeszkadza to już pojedynek z bazyliszkiem w kolejnych latach to mały fabularny zgrzyt. Za to na plus wypada to, że co kilka aktów nasze postaci otrzymują nowe umiejętności i dorastają w miarę przygody. Zaczynamy z kartami dzieci, a kończymy z doświadczonymi nastolatkami.
Kolejną zaletą gry są żetony ataku i monet. Dzięki nim łatwiej rozeznać się w możliwościach jakie posiadamy po zagraniu kart. Często w deckbuilderach wiele rzeczy musimy spamiętać w głowie. Tutaj nasze możliwości mają fizyczną postać, co szczególnie niedoświadczonym graczom pomoże w rozgrywce. I taki jest Harry Potter: Hogwarts Battle jeśli chodzi o rozgrywkę. Zanim sobie podsumujemy tę grę to jeszcze kilka słów na temat wykonania.
Wykonanie Harry Potter: Hogwarts Battle
Pudełko Harry Potter: Hogwarts Battle robi bardzo dobre wrażenie udając kuferek podróżny, w jakim Harry woził swoje rzeczy do szkoły. Po jego otwarciu ukazuje nam się duża plansza, cienka instrukcja i pudełka ze scenariuszami. Oprócz tego w pudle znajdziemy planszetki graczy i żetony oraz znaczniki śmierciożerców. Te ostatnie są wykonane z metalu, co trochę odstaje od reszty, ale robi naprawdę świetne wrażenie. Nadaje też im pewną powagę podkreślającą ich rolę w trakcie rozgrywki.
Większość elementów wykonano bardzo solidnie i choćby plansze są bardzo czytelne i pozwalają utrzymać porządek w czasie rozgrywki. To co mi dokucza w wykonaniu gry to cienkie karty. O ile w przypadku kart Hogwartu jestem w stanie zrozumieć taką grubość, o tyle większe karty lokacji i złoczyńców mogłyby być grubsze, dzięki czemu nie wyginałyby się, co wygląda nieestetycznie na planszy. Dodatkowo moim całkowicie subiektywnym problemem są grafiki, a w zasadzie brak spójności. Mamy bowiem na kartach zarówno ilustracje przedstawiające różne zaklęcia i przedmioty, jak i kadry z filmów przedstawiające postaci i miejsca. Oczywiście jest to pokłosie licencji filmowej. Niemniej lubię kiedy szata graficzna jest spójna i nie przepadam za umieszczaniem kadrów filmów czy prawdziwych zdjęć na elementach planszówek. Zdaje sobie jednak sprawę, że dla wielu osób to akurat będzie zaletą i ucieszą się widząc na kartach ulubionych bohaterów w ich filmowych wcieleniach.
Podsumowanie Harry Potter: Hogwarts Battle
Czy Harry Potter: Hogwarts Battle jest dobrą grą? Szczerze to na to pytanie mogą być dwie odpowiedzi w zależności kogo zapytacie. Niewątpliwie większość doświadczonych graczy poczuje tu znużenie i brak wyzwania lub będzie narzekać na losowość wyzwania w zależności, jak ułożą się karty złoczyńców. Z drugiej strony ta planszówka została bardzo dobrze skomponowana pod początkujących graczy i osoby, które kochają świat wykreowany przez J. K. Rowling i szukają przyjemnej rodzinnej gry do trochę sielankowej zabawy. Sięgając po ten tytuł musicie wiedzieć co na was czeka i mieć odpowiednio dostosowane oczekiwania.
Chociaż sam nie zostałem w tej grze niczym nadzwyczajnym zaskoczony to mimo to bawię się przy niej bardzo dobrze. Rozgrywka płynie przyjemnie, a znajomość świata czarodziejów tylko podkręca zabawę. Szczególnie kiedy razem ze współgraczami wymawiamy rzucane zaklęcia i pyskujemy do popleczników Tego, którego imienia nie wolno wymawiać. Jeżeli marzyliście o liście z Hogwartu to Harry Potter: Hogwarts Battle może być czymś dla was. A jeśli chcecie sprawdzić inne gry ze świata czarodziejów to sprawdźcie ofertę planszówek na Tantis.pl. Znajdziecie tam wiele interesujących pozycji.
Harry Potter: Hogwarts Battle - kilka suchych faktów:
Polski wydawca: Rebel
Autor: Forrest-Pruzan Creative, Kami Mandell, Andrew Wolf
Ilustracje: Joe Van Wetering
Liczba graczy: 2-4
Wiek: od 11lat.
Czas gry: ok. 30-60 min.