Neuroshima Hex: Battle - recenzja

Neuroshima Hex
obchodzi w tym roku 20-lecie i m.in. z tej okazji gra ma przejść lifting graficzny, a do sprzedaży trafiła specjalna wersja startowa. Do tej pory nie miałem do czynienia z tą grą, dlatego nie śmiem się silić na recenzję gry Neuroshima Hex: Battle. Zamiast tego rzućmy okiem na zestaw startowy okiem amatora.


Neuroshima Hex: Battle | 2 graczy | 8+ | ok. 20-30 min. | autor: Michał Oracz | wyd. Portal Games


Musiałbym być wysokopoziomowym ignorantem żeby tworzyć recenzję Neuroshimy Hex: Battle. Gra mająca na koncie dwie dekady i o ile dobrze się zorientowałem 21 armii, wymaga dobrej znajomości. W sieci znajdziecie multum recenzji, opisów i poradników tworzonych przez prawdziwych znawców tematu. To oni potrafią opowiedzieć o balansie armii i najlepszych strategiach, czy różnicach między wersjami gry. Obecna Neuroshima Hex to system 3.0, który obowiązuje od 2013 roku. Ja chcę opisać wam grę z punktu widzenia osoby, która nie miała okazji wcześniej grać w tego klasyka. Czyli jestem docelowym odbiorcom tej mniejszej wersji.

Neuroshima Hex: Battle najtaniej

Czy Neuroshima Hex: Battle ma sens dla żółtodziobów? Tego się dowiecie z tego artykułu. Dodam też, że w tekście znalazły się zdjęcia wykonane przez Łukasza Bialika. Kompletną galerię fotografii znajdziecie na jego instagramowym koncie - @boardgamelook. 

Neuroshima Hex: Battle - recenzja


Neuroshima Hex: Battle – mniejsza, czyli jaka?


Podstawowa Neuroshima Hex posiada cztery armie: Posterunek, Borgo, Hegemonia i Moloch. A także planszę do rozgrywki dla od 2 do 4 graczy i żetony potrzebne do oznaczania statusów jednostek. Neuroshima Hex: Battle jest grą mniejszą, ponieważ ma ona stanowić bardziej przystępny próg wejścia dla nowych graczy. W pudełku znajdziemy dwie armie składające się z 35 żetonów każda. Dostępne frakcje to Stalowa Policja i Bestie. Oprócz tego w pudełku znajdziemy żetony do oznaczania statusów i materiałowo-gumową matę z obszarem gry do rozgrywek dwuosobowych. 


Neuroshima Hex: Battle można spokojnie określić mianem zestawu startowego. Nie oznacza to, że wydawca poszedł na jakieś ustępstwa. Żetony są z tektury wysokiej jakości, a mata do gry wygląda po prostu obłędnie. Cieszą także plansze pomocy ze szczegółowym opisem frakcji, jednostek i modułów. Pod względem jakości grę można ocenić naprawdę wysoko. Cieszy fakt, że w pudełku znalazły się inne frakcje niż w grze podstawowej. Dzięki temu Neuroshima Hex: Battle ma być zarówno pozycją dla noobów, jak ja oraz fanów, którzy jeszcze nie zakupili oddzielnie tych dwóch frakcji. Tutaj dostaną je od razu ze świetną matą.

Neuroshima Hex: Battle - recenzja


Czy Neuroshima Hex: Battle nadaje się dla początkujących?


Jak napisałem we wstępie nie jestem osobą kompetentną do tworzenia recenzji Neuroshimy Hex. Za to mogę powiedzieć, czy nowość od Portal Games faktycznie nadaje się dla początkujących w tym postapokaliptycznym świecie. Po pierwsze dostajemy tu to, czego zabrakło w Resurgence, czyli planszówce w świecie Neuroshimy. Mianowicie chodzi mi o wprowadzenie do uniwersum. Instrukcja zawiera fabularny wstęp oraz opisy dostępnych frakcji. W efekcie otrzymujemy podbudowę świata i punkt zaczepienia do zainteresowania się tematem.


Ograniczenie się do dwóch armii jest na duży plus nie tylko ze względu na niższą cenę zakupu. Gracze nie mający doświadczenia z grą mają możliwość skupienia się na mniejszej liczbie frakcji, dzięki czemu szybciej nauczą się nimi operować i myśleć w sposób wymagany w trakcie potyczek. Co więcej obie armie są całkowicie od siebie różne. Mam wrażenie, że obie nie nalezą do najłatwiejszych, ale jednocześnie pozwalają poznać wiele strategicznych smaczków, jakie czekają na graczy w Neuroshimie Hex


Stalowa Policja jest bardziej defensywna i ma mało jednostek, ale wysoko wyspecjalizowanych z możliwością mocnego rozwoju w czasie gry. Bestie to brutalny żywioł nastawiony na agresję, łącznie z atakami na własne jednostki. Każdy osobnik walczy dla siebie, co wymaga odpowiedniego planowania rozmieszczenia jednostek, aby nie eliminowały siebie nawzajem, lub żeby to robiły z korzyścią dla armii. Nie znam innych armii, ale wydaje mi się, że te są co najmniej średnio zaawansowane. I to naprawdę dobrze. 


Zresztą trochę mnie bawi, że na stronie wydawcy Neuroshima Hex: Battle jest opisana, jako gra lekka. Jasne po poznaniu ta gra ma nieskomplikowane zasady i wszystko obija się o poznanie armii, którą się gra. Rozgrywka to przede wszystkim pojedynki umysłowe między graczami. Tylko właśnie poznanie armii i ich dobre wykorzystanie to nie lekka zabawa dla casuala, który chce sobie pograć w coś dla relaksu. Przyzwyczajenie się do formy rozgrywki, opanowania inicjatywy, modyfikacji jej i poruszania jednostek oraz ogarniania ich ataków też wymaga większego pomyślunku. Niemniej Neuroshima Hex: Battle pozwala wejść gładko w ten świat, choć miejcie na uwadze, że to nie będzie niedzielna herbatka jak przy Wsiąść do Pociągu: Europa, czy innym Kakao.


Mam jeszcze dwa bardzo subiektywne spostrzeżenia co do komfortu rozgrywki. Operowanie żetonami na planszy może być niewygodne. Szczególnie jeśli ma się nieporadne paluchy lub pewne problemy z motoryką. Przydałyby się jakieś nakładki na żetony ułatwiające łapanie, acz mam pełną świadomość, że to byłoby nierozsądne cenowo i przekombinowane. Po prostu nie warto dla garstki osób, więc to tylko takie moje rozważania, a nie minus gry. Za minus uznam jednak czytelność niektórych kafli. Jednostki otaczają symbole przedstawiające rodzaje ataków, ich kierunki, dodatkowe cechy, czy rodzaje osłon. Jest tego sporo, a niektóre symbole na siebie nachodzą i robi się z tego mały wizualny bajzel. Neuroshima Hex: Battle wymaga podczas rozgrywki sporej uwagi, ponieważ łatwo o błąd, który będzie miał spory wpływ na całą potyczkę.

Neuroshima Hex: Battle - recenzja


Czy warto sięgnąć po Neuroshima Hex: Battle?


Jeśli chodziło wam po głowie zagłębienie się w świat Neuroshimy Hex to wersja Battle wydaje się być dobrymi wrotami do tego uniwersum post-apo. Mamy tu pełną grę dwuosobową z ciekawymi, asymetrycznymi armiami w niższej cenie niż dotychczasowa podstawka. Jeśli rozgrywka wam się spodoba, to spokojnie możecie rozszerzyć arsenał o kolejne armie. 


To nie jest gra, która będzie prostą i sielankową zabawą. Wymaga zaangażowania i myślenia. Jednocześnie Neuroshima Hex: Battle stara się w dość przystępny sposób wprowadzić do systemu. Naprawdę bardzo mi się podoba to, jak różne są tu armie i że nie są takim całkowicie podstawowym zestawem. A przynajmniej takie sprawiają wrażenie. Będąc całkowicie szczerym wiem, że ten tytuł nie będzie gościł często na moim stole. Nie dlatego, że nie zachęcił do zgłębienia systemu. Wręcz przeciwnie. Pokazał mi, że mając tyle czasu ile ja mam ostatnio, po prostu nie będę go miał do pełnego zaangażowania i poznawania nowych frakcji. Po prostu poczeka na lepsze dni, bo chętnie jeszcze kiedyś wrócę na postapokaliptyczne pustkowia.


Dziękuję wydawnictwu Portal za przesłanie gry Neuroshima Hex: Battle do ogrania i podzielenia się z wami moją opinią.

Neuroshima Hex: Battle - recenzja

Neuroshima Hex: Battle - recenzja

Neuroshima Hex: Battle - recenzja

Neuroshima Hex: Battle - recenzja