Dracula vs Van Helsing - recenzja

Lubicie klasyczne horrory i szukacie planszówki dla 2 graczy? Może was zainteresować jedna z najnowszych propozycji wydawnictwa Muduko. Zapraszam na moją recenzję gry Dracula vs Van Helsing.


Dracula vs Van Helsing zalicza się do gatunku gier pojedynkowych, w których spora część rozgrywki toczy się w umysłach graczy. Umiejętność przewidywania ruchów rywala, odgadywanie jego intencji i próby udanego blefu są tu najbardziej istotne. Minimalizm akcji w połączeniu z głębią strategicznego kombinowania sprawiają, że ta pozycja nie każdemu przypadnie go gustu. Sama gra jest kontynuacją karcianki Jekyll i Hyde, choć na naszym rynku za obie gry odpowiadają różne wydawnictwa. Niemniej nowa gra w swoich fundamentach czerpie sporo z poprzedniczki. Mam nadzieję, że moja recenzja Dracula vs Van Helsing pomoże wam zdecydować, czy to gra dla was.

Dracula vs Van Helsing - recenzja

Co robimy w Dracula vs Van Helsing?


Dracula vs Van Helsing jest planszówką dla 2 graczy w wieku od 10 lat. Pojedyncza rozgrywka ma zajmować ok. 30 minut i faktycznie mamy do czynienia z bardzo szybką grą. Główną mechaniką rozgrywki jest zbieranie lew. Gracze rozpoczynają od wyłożenia planszy reprezentującej pięć dzielnic miasta i wykładają w każdej po cztery żetony mieszkańców stroną ludzi do góry. Następnie grający wybierają w kogo z tytułowych bohaterów się wcielają i po przetasowaniu kart pobierają po 5 kart do swoich drewnianych stojaków.

Każdą rundę rozpoczyna Dracula. Gracz w swoim ruchu dobiera kartę ze stosu i decyduje czy podmienić ją za jedną z kart w swoim stojaku, czy od razu ją odrzucić. Zawsze po odrzuceniu karty rozpatruje się jej akcję. Te pozwalają m.in. wykonać kolejny ruch, zmienić miejscami karty, odsłonić swoją kartę lub rywala, czy też zakończyć rundę. Gracz zamiast pobierania karty może zdecydować, że pasuje. Wtedy rywal wykonuje jeszcze jeden ruch i runda się kończy. Pasowanie oraz odrzucenie karty kończącej natychmiast rundę jest możliwe tylko jeśli na stosie kart odrzuconych znajduje się co najmniej 6 kart.

Na koniec rundy gracze odsłaniają wszystkie swoje karty i porównują ich wartości walcząc o zwycięstwa w dzielnicach. Musicie widzieć, że przez cały czas karty są przypisane do dzielnic. Ich pozycje można zmienić tylko w efekcie działania akcji z kart. W pojedynkach kart wygrywają te posiadające kolor atutowy lub o wyższej wartości jeśli w pojedynku nie ma koloru atutowego bądź obie karty są w kolorze atutowym. Dodajmy, że kolor atutu również można zmienić jedynie drogą akcji z odrzucanej karty. Wygrana przy sprawdzaniu kart Draculi sprawia, że w danej dzielnicy jeden żeton człowieka zostaje obrócony na stronę wampira. Wygrana Van Helsinga odbiera Draculi jeden z 12 żetonów życia.

Rozgrywka kończy się najdalej po pięciu rundach lub kiedy zostanie spełniony jeden z warunków zwycięstw. Dracula wygrywa jeśli zmieni wszystkich ludzi w jednej z dzielnic w wampiry lub jeżeli przetrwa żywy do końca 5 rundy. Van Helsing wygrywa kiedy pozbawi Draculę wszystkich żetonów życia. Ot cała rozgrywka. Same zasady są bardzo proste, ale rozgrywka to już inna para kaloszy.




Wrażenia z rozgrywki w Dracula vs Van Helsing


Bardzo lubię gry planszowe dla 2 graczy, w których znaczna część rozgrywki dzieje się w naszych głowach. Podobał mi się Jekyll vs Hyde oraz takie gry, jak Gejsze i Gejsze 2: Herbaciarnie. Tutaj wzorem wymienionych tytułów dostajemy grę cechującą się minimalizmem zasad, która wymaga bardzo dużego zaangażowania. Pozornie w tę planszówkę można zagrać w taki nieco sielankowy i automatyczny sposób. Ot poddać się losowi i bez pomyślunku przestawiać karty. Niemniej w taki sposób ta gra będzie zwyczajnie nudna i pozostawi gracza z poczuciem lekkiego zażenowania.

Zupełnie inaczej sytuacja wygląda kiedy na poważnie podejdziemy do rozgrywki, a naprzeciw siebie zasiądą dwie równo zaangażowane osoby. Wtedy zaczyna się magia. Kluczowym elementem rozgrywki jest umiejętne decydowanie z jakich akcji kart skorzystać, czyli jakie odrzucić. Czasem dobrze odsłonić swoją kartę zyskując inną mocną postać. Decyzja o zmianie koloru atutu lub natychmiastowym zakończeniu rundy może być prawdziwym szach matem na rywala. O ile zostanie podjęta w odpowiednim momencie, a nasz rywal nie zwiódł nas blefem. Praktycznie każdy nasz ruch nad stołem może być częścią skrupulatnie budowanego blefu. Uwielbiam takie pojedynki umysłów i Dracula vs Van Helsing oferuje niezwykle emocjonujące starcia. Warunkiem jest zaangażowanie graczy. Jeżeli nie pasowały wam wymienione przeze mnie gry to tutaj możliwe, że też nie odnajdziecie tego czegoś, co zatrzyma was na dłużej.

Niestety nie jest idealnie i mam wrażenie, że w piątej rundzie zachodzi pewien dysbalans. Mianowicie może się przytrafić tak, że Draculi pozostanie kilka żetonów życia i kilka dzielnic, w których pozostanie jeden człowiek do przemienienia. W efekcie gracz po stronie władcy mroku będzie mógł skupić swoją uwagę na jednej czy dwóch dzielnicach, gdy Van Helsing będzie walczył o każdą dzielnicę. Oczywiście taka sytuacja będzie efektem tego, że Van Helsingowi nie pójdzie wcześniej, ale odnoszę wrażenie, że wampirowi jest delikatnie łatwiej osiągnąć zwycięstwo i piąta runda jest tym momentem, który nam to uświadamia. Chociaż miejcie na uwadze, że to wrażenie oparte o moje rozgrywki, więc mógł się po prostu tak układać los.

Pozostaje kwestia losowości, która w grach z mechaniką zbierania lew jest duża. Tutaj również nie mamy wpływu na to jaką kartę dociągniemy. Jednak fakt, że możemy ją podmienić za jedną z pięciu innych kart lub odrzucić sprawia, że moim zdaniem ta losowość jest mniej odczuwalna. Przynajmniej dla mnie takie rozwiązanie jest wystarczającym ograniczeniem dla negatywnego wpływu losowości.

Dracula vs Van Helsing - recenzja

Wykonanie gry Dracula vs Van Helsing


Nie sposób nie wspomnieć o tym, jak wygląda Dracula vs Van Helsing. Już pudełko pokazuje klimatyczną szatę graficzną, jaka czeka na nas we wnętrzu. Ilustracje wyglądają obłędnie i mimo minimalizmu kreski zawierają sporo ciekawych detali. Między innymi karty podzielone na cztery kolory zawierają takie same postaci przypisane do wartości, ale w każdym z kolorów postaci te różnią się jakimiś atrybutami przez co cała talia wygląda atrakcyjnie.

Plansza bardzo ładnie przedstawia miasto i jakościowo nie można jej nic zarzucić. Zresztą oprócz niej mamy też małą planszę kolorów, na której toczy się walka o atut. Karty trzymamy w drewnianych podstawkach z nadrukowanym logo gry. Akcesoria są ciężkie i solidne co zasługuje na duże brawa. Jeśli chodzi o trwałość to karty tak naprawdę są cienkimi kaflami, co zasadniczo można zapisać na plus wykonania. Większość tego typu gier zaoferowałaby nam cienkie karty, których trwałość byłaby dyskusyjna.

Paradoksalnie mi osobiście te kafelki ciężko się tasuje i zawsze rozrzucam sobie stos dobierania kiedy je dobieram. Wynika to głównie z ich prostokątnego kształtu, więc o ile jakość jest sztos to pod względem wygody opinie mogą być różne. Warto też podkreślić, że mimo naprawdę klimatycznych grafik bardzo szybko w rozgrywce przechodzimy do analizowania kart, wartości i symboli akcji przez co ja osobiście klimatu wiele nie poczułem. Choć bardziej by pasowało, że uleciał po pierwszej rozgrywce.

Dracula vs Van Helsing - recenzja

Podsumowanie gry Dracula vs Van Helsing


Dracula vs Van Helsing jest naprawdę bardzo dobrą grą dwuosobową, która wymaga sporego zaangażowania. To tytuł z minimalistycznymi zasadami i rozgrywką bazującą na blefowaniu i przewidywaniu ruchów rywala. W efekcie nie każdemu taka forma rozgrywki może przypasować. Niemniej takie elementy jak plansza, czy kilka kart biorących udział w potyczce sprawia, że to niezła gra na pierwszy tytuł tego typu.

Trzeba jednak mieć na uwadze, że sielankowe podejście lub pojedynek dwóch nierówno zaangażowanych osób może szybko zniechęcić do zabawy. Jeśli sami nie wykorzystamy możliwości strategicznych tej gry to może się ona okazać po prostu nudna. Dodajmy, że gra naprawdę cieszy oko i zaskakuje jakością wykonania. I tylko szkoda, że bardzo szybko klimat ulatuje i jakoś nie specjalnie czujemy ten legendarny pojedynek władcy wampirów i genialnego łowcy. Jak taka forma rozgrywki wydaje wam się atrakcyjna to Dracula vs Van Helsing znajdziecie najtaniej na Ceneo.

Dracula vs Van Helsing - kilka suchych faktów:


Polski wydawca: Muduko
Liczba graczy: 2
Wiek: od 10 lat
Czas gry: ok 30 min.

Dracula vs Van Helsing - recenzja

Dracula vs Van Helsing - recenzja

Dracula vs Van Helsing - recenzja

Dracula vs Van Helsing - recenzja

Dracula vs Van Helsing - recenzja

Dracula vs Van Helsing - recenzja