Wyprawa do El Dorado - recenzja gry rodzinnej

Czy "Wyprawa do El Dorado" jest tak dobrą grą, jak malują ją wszystkie recenzje? Od premiery ta pozycja przykuwała moją uwagę obiecując ciekawą przygodę w poszukiwaniu legendarnego Złotego Miasta. Ostatecznie dostałem wyścig osadzony na terenach południowoamerykańskiej dżungli.


W Wyprawie do El Dorado nie ma klasycznych przygód, ale gra ma do zaoferowania inne dobra. Najwyższa pora się zmierzyć z tytułem, który okrzyknięto z miejsca jedną z najlepszych gier rodzinnych w historii. Spakujmy manatki i wyruszmy w poszukiwanie miasta, które przez wieki rozbudzało wyobraźnię odkrywców.


Czym jest Wyprawa do El Dorado?


"Wyprawa do El Dorado" trafiła na polski rynek za pośrednictwem wydawnictwa Nasza Księgarnia, które przyzwyczaiło nas do raczej mniejszych pozycji. W kolekcji mam kilka gier tego wydawnictwa, które dosłownie mieszczą się w kieszeni kurtki czy torebce. Tymczasem omawiany tytuł ma spore pudełko i to całkiem nieźle wypełnione. No dobra, ale do brzegu.


"Wyprawa do El Dorado" to gra wyścigowa. Nie dajcie się zwieźć tematowi i grafikom na pudle. To nie tytuł przygodowy, a gracze zamiast szukać Złotego Miasta będą je mieli na horyzoncie i wygra ten kto pierwszy postawi w nim kroki.


Czy to źle? W zasadzie nie, ponieważ sam klimat podróży jest całkiem przyjemny. Także mechanika tego wyścigu sprawia, że mimo lekkości zasad będzie nad czym kombinować. W jaki sposób przemierzamy nieodkryte tereny?

Wyprawa do El Dorado - recenzja gry rodzinnej


Wyprawa do El Dorado - zasady gry


Dużą zaletą Wyprawy do El Dorado są bardzo proste zasady gry, sprawnie opisane w niedługiej i przejrzystej instrukcji. Lektura nie powinna być dla nikogo większym problemem, a całość opatrzono dobrze zarysowanymi przykładami. 


Rozgrywka toczy się na modularnej planszy, którą możemy dowolnie układać. Poszczególne elementy pozwalają tworzyć trasy różnej długości oraz o różnym poziomie trudności. Między poszczególnymi płytkami umieszczamy blokady, które trzeba pokonać aby przejść dalej. Zarówno ruchy, jak i pokonywanie blokad odbywa się za pośrednictwem kart. W Wyprawie do El Dorado będziemy bowiem budowali swoją talię.


Gracze mogą w swojej rundzie zagrać kolejno cztery karty i wykonać ruchy, kupić nową kartę oraz odrzucić i dobrać na rękę kolejne karty. Na polach planszy są oznaczone konkretne warunki, jakie trzeba spełnić, aby na nie wejść (wiosła, maczety, monety). Gracz musi patrzeć na rodzaj warunku oraz jego ilość. Jeżeli na polu są trzy wiosła to musimy zagrać kartę z trzema bądź większą ilością wioseł. Jeżeli po poruszeniu się pozostała siła karty pozwoli nam wejść na kolejne pole to możemy to uczynić. Jednak nie możemy łączyć kart i jedna musi nam wystarczyć na wykonanie ruchu. Dopiero po jego wykonaniu zagrywamy kolejną. Podobnie w przypadku barykad musimy zagrać kartę o odpowiedniej sile, aby zabrać kafel blokady do swoich zasobów. Blokady na koniec pozwalają rozstrzygnąć remisy.


Na planszy znajdują się także pola rumowisk, które wymagają odrzucenia odpowiedniej ilości kart na stos kart odrzuconych oraz obozy wymagające usunięcia kart z gry. Nie brakuje także niedostępnych pól w postaci gór. Sprawiają one, że musimy obierać trasę na około.


Obok poruszania się, głównym zadaniem jest wzmacnianie talii przez zakup nowych kart. Na stole mamy wyłożony sklepik, z którego w każdym ruchu możemy kupić jedną kartę. Zawsze kupujemy za karty posiadane na ręce. Jeżeli zużyjemy je do ruchu to nie zostanie nam na zakupy. Żółte karty są warte tyle ile mają punktów na sobie, zaś wszystkie pozostałe mają wartość 1/2 złota. Robiąc zakupy wzmacniamy swoją talię, a przez pewne akcje możemy się pozbywać z niej słabszych kart. Mechanika ta jest bardzo dobrze znana wszystkim graczom, którzy mieli do czynienia z budowaniem talii, a w Wyprawie do El Dorado została podana w bardzo przejrzysty sposób. 


Zwycięzcą zostanie gracz, który jako pierwszy wkroczy na ostatnią płytkę reprezentującą wrota do Złotego Miasta. Odpuszczę sobie szczegółowy opis zasad krok po kroku, ponieważ te bardzo dobrze przedstawiono w instrukcji. Najważniejsze są za to wrażenia, jakie płyną z rozgrywki.

Wyprawa do El Dorado - recenzja gry rodzinnej


Wyprawa do El Dorado - wrażenia z rozgrywki


Jak wspomniałem "Wyprawa do El Dorado" nie jest typową grą przygodową. Nie mamy tu scenariuszy i nie przeżywamy żadnych przygód. Zamiast tego pędzimy przed siebie, aby być pierwszym pod murami Złotego Miasta. Na szczęście nie ma tu mowy o ślepym podążaniu przed siebie.


Konieczność zagrywania kart pojedynczo sprawia, że musimy bardzo dobrze planować trasę oraz inwestować w zakup nowych kart. Zarządzanie talią jest tu naprawdę istotne, a lekceważenie tego aspektu może doprowadzić do sytuacji, w której napotkamy naprawdę ciężkie do pokonania przeszkody. 


Czasem nie warto wystrzeliwać do przodu, ale lepiej zablokować rywalom jakiś przesmyk. "Wyprawa do El Dorado" ma bardzo proste zasady, ale daje naprawdę sporo możliwości do kombinowania. Jaką trasę obrać? W jakie karty inwestować? Zadbać o takie z dużą ilością punktów ruchu, czy może inwestować w karty dodatkowych akcji.


Co więcej przez całą rozgrywkę czuć napięcie związane ze ściganiem się. Jeżeli jedna osoba wystrzeli trochę do przodu to nie oznacza, że jest faworytem w rywalizacji. Po prostu wystrzelała się z dobrych kart i teraz będzie mieć na ręce trochę słabsze. W czasie zabawy na naszym stole liderzy zmieniali się często.


"Wyprawa do El Dorado" finalnie nie zaoferowała mi do końca tego, czego się spodziewałem, ale zamiast tego dostarczyła mi inne przyjemne doznania. Naprawdę lubię te wyścigi przez południowoamerykańską dżunglę.

Wyprawa do El Dorado - recenzja gry rodzinnej


Wyprawa do El Dorado regrywalnością stoi


Odczuwalny klimat wyścigu oraz bardzo przyjemna dla oka oprawa graficzna to tylko niektóre z zalet Wyprawy do El Dorado. Chyba największą jest regrywalność. Mamy tutaj łącznie dziesięć dwustronnych płytek terenu i 6 płytek blokad. Sam twórca, czyli ceniony Reiner Knizia przekonuje, że planszę można modyfikować na 100 000 sposobów. 


Praktycznie za każdym razem możemy grać na innym układzie planszy, a ułożenie wpłynie na trudność gry oraz czas zabawy. W sklepie mamy dostęp do 6 rodzajów kart, które w danym momencie możemy kupić. Każdy rodzaj składa się z 3 kart, a gdy się wyczerpią, gracze wymieniają kolejną mini-talię, która wejdzie do sklepu. W efekcie przy każdej rozgrywce możemy mieć możliwość zakupu innych kart. Łącznie do sklepu może trafić 18 rodzajów kart.


Jeżeli tego mało to przewidziano także specjalny wariant gry z eksploracją jaskiń. Gracze będą zdobywali specjalne żetony dające różne profity. W końcu decyzje graczy oraz losowość przy dociąganiu kart sprawiają, że "Wyprawa do El Dorado" to pozycja niezwykle regrywalna. Ba, jest to gra powodująca pojawienie się syndromu jeszcze jednej rundy. Po rozłożeniu gry i zakończeniu partyjki chce się natychmiast odegrać na rywalach. Dodam też, że w przypadku gry na dwie osoby każdy gracz prowadzi dwójkę odkrywców, więc całkowicie zmienia to taktyczne rozkminy.

Wyprawa do El Dorado - recenzja gry rodzinnej


Wyprawa do El Dorado - wady gry


Zasadniczo doszukiwanie się wad w Wyprawie do El Dorado to trochę czepialstwo. Mimo to nie ma rzeczy idealnych i zawsze coś się znajdzie! Nie inaczej jest tu. Chociaż mamy do czynienia z grą rodzinną o dość prostych zasadach to niestety rozmiar gry na stole może przytłaczać.


"Wyprawa do El Dorado" wygląda po rozłożeniu fantastycznie, ale wszystkie elementy planszy ciągną się przez stół. Do tego sklep i talie kart rozłożone na 18 stosików to sporo zajętej przestrzeni. Nie zapomnijmy też o planszetkach graczy. W efekcie jeżeli chcecie zagrać w ten tytuł to musicie zadbać o naprawdę spory blat. 


Ten rozmiar gry sprawia także, że rozkładanie zajmuje dość sporo czasu, jak na lekkość rozgrywki. Oczywiście pomocne będzie jeżeli po wcześniejszej rozgrywce odpowiednio posegregujemy karty. Jeżeli nie to przygotujcie się na długie rozkładanie. 


Zauważyłem też jeden problem w rozgrywce. O ile w większości faz wyścigu nawet jeżeli ktoś się wysunie naprzód to nie oznacza to jego pewnej wygranej. O tyle pod sam koniec na jakieś dwie rundy przed finałem taki odskok może już dać do zrozumienia rywalom, że to tak naprawdę koniec. Przytrafiło nam się, że w samej końcówce wyścigu było widać, że jest jeden pewny zwycięzca, ale trzeba było dojść do końca. W efekcie ostatnie dwie rundy były przykrym obowiązkiem i wyczekiwaniem kolejnej rozgrywki. Nie dzieje się tak za każdym razem, ale trzeba mieć to na uwadze.

Wyprawa do El Dorado - recenzja gry rodzinnej


Dla kogo jest Wyprawa do El Dorado?


Najprościej powiedzieć, że dla każdego. W zasadzie mamy tu do czynienia z prostą rozgrywką, ale grę tak skonstruowano, że kombinowanie nad swoimi ruchami potrafi być zajmujące. Cały wyścig jest naprawdę przyjemny. Wydaje mi się, że nawet bardziej zaawansowani gracze znajdą tu pewną przyjemność z rozgrywki, chociaż lepiej żeby nie grali przeciw nowicjuszom.


Ogólnie jeżeli szukacie pięknie wykonanej gry rodzinnej o prostych zasadach, która szybko się nie znudzi to "Wyprawa do El Dorado" będzie dla Was! To naprawdę dobra gra i nie dziwią mnie zachwyty jakimi jest obdarzana. Dla mnie nie jest to gwóźdź wieczoru, ale "Wyprawa do El Dorado" świetnie się spisuje po cięższym tytule jako takie miłe połechtanie szarych komórek po dużym wysiłku. 


No i to zdecydowanie tytuł dla nowych graczy. Na pierwszy rzut oka ilość rzeczy do ogarnięcia może się wydawać przytłaczająca, ale wszystkie mechaniki są bardzo dobrze przedstawione i intuicyjnie działają w grze. Jest bardzo mała szansa, że po wyłożeniu Wyprawy do El Dorado będziecie niezadowoleni. No i zawsze z jej pomocą można wytłumaczyć żółtodziobom mechanikę budowania talii przed rozgrywką w Brzdęk! W! Kosmosie!

Wyprawa do El Dorado - recenzja gry rodzinnej


Wyprawa do El Dorado - kilka suchych faktów:


Polski wydawca: Nasza Księgarnia

Autor: Reiner Knizia

Liczba graczy: 2-4

Wiek: +10

Czas gry: ok. 30-60 min.


Zawartość pudełka:

- 7 płytek terenu

- 2 paski terenu

- 1 płytka kończąca

- 6 blokad

- 8 pionków

- 4 plansze ekspedycji

- znacznik pierwszego gracza

- plansza marketu

- 86 kart ekspedycji

- 36 żetonów jaskini

- instrukcja

Wyprawa do El Dorado - recenzja gry rodzinnej

Wyprawa do El Dorado - recenzja gry rodzinnej

Wyprawa do El Dorado - recenzja gry rodzinnej

Wyprawa do El Dorado - recenzja gry rodzinnej